piątek, 12 grudnia 2014

Sąd pod osąd opinii publicznej cz. 2

UZASADNIENIE

Lech Józef Michalski złożył protest wyborczy przeciw ustaleniu wyników głosowania i zwrócił się o stwierdzenie nieważnośći wyników głosowania do Rady Powiatu Tarnowskiego, Sejmiku Województwa Małopolskiego, Rady Gminy Szerzyny i na Wójta Gminy Szerzyny w obwodzie nr 2 z siedzibą Obwodowej Komisji Wyborczej mieszczącej się w Wiejskim Domu Kultury w Ołpinach.
Zarzucił, iż w trakcie ustalenia wyników głosowania doszło do nieprawidłowości polegających na:
  • nie udzieleniu wnioskodawcy - pełniącego funkcję męża zaufania - pouczenia co do przysługujących mu uprawnień i nie dostarczeniu mu instrukcji liczenia głosów,
  • liczeniu głosów w zespołach 5 i 4 osobowych,
  • pakowaniu, opisywaniu i zapieczętowaniu policzonych kart do głosowania dopiero po zaakceptowaniu protokołu informatyka,
  • zaniechaniu przeliczenia głosów nieważnych do Rady Powiatu i do Sejmiku Województwa i czynieniu ustaleń co do ilości takich głosów na podstawie notatek poszczególnych członków komisji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Zgodnie z art. 82&1 ustawy z 5 stycznia 2011 r. Kodeks wyborczy (Dz.U. Nr. 21, poz. 112) przeciwko ważności wyborów, ważności wyborów w okręgu lub wyborowi określonej osoby może być wniesiony protest z powodu:
  1. dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom, określonego w rozdziale XXXI Kodeksu karnego, mającego wpływ na przebieg głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów lub
  2. naruszenia przepisów kodeksu dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, mającego wpływ na wynik wyborów.



Ponadto zgodnie z art. 394 & 1-3 Kodeksu wyborczego Sąd okręgowy rozpoznając protesty wyborcze rozstrzyga o ważności wyborów oraz o ważności wyboru radnego. Sąd okręgowy orzeka o nieważności wyborów lub o nieważności wyboru radnego, jeżeli okoliczności stanowiące podstawę protestu miały wpływ na wynik wyborów. Orzekając o nieważności wyborów lub o nieważności wyboru radnego, stwierdza wygaśnięcie mandatów oraz postanawia o przeprowadzeniu wyborów ponownych lub o podjęciu niektórych czynności wyborczych, wskazując czynność, od której należy ponowić postępowanie wyborcze.

Dodać należy, że do wyborów wójta w zakresie nieuregulowanym stosuje się odpowiednio przepisy rozdziału 10 działu VII (dotyczącego wyborów do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego), chyba że przepisy działu VIII Kodeksu wyborczego stanowią inaczej (art. 470 Kodeksu wyborczego).

Z powyższych uregulowań wynika, że w obowiązującym prawie wyborczym dopuszczalne jest składanie trojakiego rodzaju protestów wyborczych:
  • protest przeciwko ważności wyborów (w skali całego kraju lub w zakresie wyborów do odpowiedniego organu stanowiącego jednostek samorządu terytorialnego),
  • protest przeciwko ważności wyborów w okręgu,
  • protest przeciwko wyborowi określonej osoby.

Poprzez złożenie protestu osoba zainteresowana może doprowadzić do stwierdzenia nieważności wyborów w skali kraju lub co do wskazanego organu przedstawicielskiego, nieważności wyborów w konkretnym okręgu wyborczym, albo też nieważności wyboru określonej osoby.

Tymczasem wnioskodawca w niniejszym postępowaniu nie kwestionuje ważności wyborów do Rady Powiatu Tarnowskiego, Sejmiku Województwa Małopolskiego i Rady Gminy Szerzyny. Domaga się jedynie stwierdzenia nieważności wyników głosowania w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 2 w Ołpinach. Sytuacja taka w świetle obowiązujących przepisów nie jest dopuszczalna, gdyż żaden z przepisów Kodeksu wyborczego nie daje sądom uprawnienia do stwierdzenia nieważności wyników głosowania w konkretnym obwodzie.

Oczywiście może zdarzyć się sytuacja wystąpienia nieprawidłowości tylko w jednym obwodzie głosowania. Składający protest powinien jednak wskazać, czy zaobserwowane przez niego nieprawidłowości - w jego ocenie - pociągneły za sobą nieważność wyborów do konkretnego organu przedstawicielskiego, czy też spowodowały nieważność wyborów tylko w jednym okręgu lub też nieważność wyboru konkretnej osoby.

W sprawie niniejszej zarzuty tego rodzaju nie zostały sformułowane, a protest dotyczy “ustalenia wyników głosowania” i zawiera żądanie stwierdzenia “nieważności wyników głosowania (...) w obwodzie nr 2”.

Z powyższego względu uznać należy, że protest wniesiony przez Lecha Józefa Michalskiego nie odpowiada wymogom określonym w art. 82 par.1 Kodeksu wyborczego i z tego względu konieczne stało się pozostawienie tego protestu bez dalszego biegu, stosownie do dyspozycji art. 393 par.2 Kodeksu wyborczego.

okragła pieczęć
Sąd Okręgowy w Tarnowie

prostokątna pieczątka z napisem:
“Na oryginale właściwe podpisy
Za zgodność
Beata Kapa
starszy sekretarz sądowy”

oraz nieczytelny podpis


Z tego całego Uzasadnienia, pozostawienia protestu bez dalszego biegu, tylko jeden akapit, ten który wytłuściłem i poczerwieniłem, jest treściwy i ważny. Pozostałe to prawnicza “wata”.

W  tym akapicie Sąd stwierdza, że Michalski “nie kwestionuję ważności wyborów” a jedynie domaga się “stwierdzenia nieważności wyników głosowania”.

To prawda. Nie widziałem, żeby któryś z członków komisji coś fałszował, nie chodziło  mi więc o fałszerstwo ale zauważyłem cały szereg nieprawidłowości w procesie liczenia głosów.

I co na to Sąd?
Sąd stwierdza, z rozbrajająca szczerością, że obowiązujące przepisy Kodeksu wyborczego nie dają sądom uprawnienia do stwierdzenia nieważności wyników głosowania w konkretnym obwodzie.

Chodzi o “obwód”, taki jak np. “obwód nr 2 w Ołpinach”, a nie o “okręg” głosowania.

Bolszewicki prawodawca, przewidując fałszowanie na poziomie obwodów, nie dał podstawy prawnej. A sąd jak to sąd, nie ma paragrafu - nie ma winy i kary.

No, ale co to znaczy? 

Na dobra sprawę, obwodowa komisja wyborcza, nie musiałaby nawet liczyć tych głosów. Mogłaby, wpisać w protokół, wyssane z sufitu liczby, byleby tylko “system” je przyjął, bo przecież obowiązujące przepisy nie dają sądom uprawnienia do stwierdzenia nieważności wyników w obwodach głosowania.

Bezprawie zostało usankcjonowane bolszewickim prawem.

Nie tylko nie liczy się pojedynczy głos, nie liczą się głosy całego obwodu.
Takie “prawo” obowiązuje w “państwie prawa”, za które uważa się III RP pod rządami bolszewickiej koalicji PO-PSL.

Tego rodzaju POSTANOWIENIA sądu, to nic innego jak zachęta do fałszerstw wyborczych. Nic dziwnego, że z roku na rok wzrasta ilość fałszerstw.

Nic, tylko w przyszłych wyborach, obsadzić komisje swoimi ludźmi, po czym w dwóch największych obwodach, w protokołach napisać takie cyfry, żeby “nasz kandydat” wygrał. Nikt, przecież do worków z głosami nie będzie zaglądał. Gdyby zjawił się "nie nasz” mąż zaufania, posadzić go w kącie sali, najlepiej tyłem do urny, albo zawiązać mu oczy i wyprawiac co sie chce. Wciąż obowiązuje uwaga bolszewika Stalina - “Nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy”.

Kim są sędziowie III RP? 
Proszę obejrzeć na https://www.youtube.com/user/tvszerzyny dwa odcinki “Zadanie specjalne odc. 57”. 

W latach 40-tych, kiedy sowieccy okupanci instalowali “władze”, prokuratorem lub sędzią mógł zostać byle ćwok po 2-3 miesięcznych kursach. W późniejszych latach, właśnie ci fachowcy, kształcili nowe kadry. Zawody prawnicze, to były zawody zamknięte dla ludzi “nie wywodzące sie z bolszewickiego środowiska”. Do dziś zbieramy żniwo tego bolszewickiego zasiewu.

Zdarzają się, w tej bolszewickiej sitwie, sędziowie w miarę przyzwoici. Ale to wyjątki. W sądach III RP można wygrać sprawę jeśli jest to sprawa prywatna (obywatel vs. obywatel). Natomiast nie sposób wygrać sprawy - obywatel vs. bolszewicka władza.

Protesty składać można, ale posiedzenie sądu jest niejawne. Na tym niejawnym posiedzeniu są sędziowie i ci co nadzorują (za grubą forsę) wybory ale nie ma tego kto złożył Protest ani tych którzy mogliby zaświadczyć o nieprawidłowościach. Fakty w bolszewickim sądzie się nie liczą.

Przypomina mi to system prawny za okupacji niemieckiej. Na naszym terenie władzę sprawował wybitny niemiecki prawnik, zwolennik Hitlera, narodowy bolszewik - Hans Frank.
Z okazji pierwszego wielkoniemieckiego dnia rzeczników prawa Frank wygłosił między  innymi następujące zasady:
  • "Nikt nie może być skazany bez możliwości obrony"
  • "Nikt nie może być pozbawiony czci, wolności, życia i zarobku bez orzeczenia sądowego"
  • "Każdy oskarżony musi mieć możność wyboru obrońcy"
  • "Nikt nie powinien być traktowany jako wróg społeczności narodowej bez udowodnienia mu jego winy"

Piękne zasady! Na równie piękne powołują się nasi sędziowie w Uzasadnieniu.
I co z tego, skoro te niemieckie, odnosiły się tylko do zwolenników Hitlera. Do przeciwników Hitlera, nie mówiąc o Polakach, nie miały zastosowania. Polaka można było za byle co, postawić pod mur i rozstrzelać albo porwać z ulicy i wywieźć na roboty do Niemiec czy obozu śmierci.

Podobnie z obowiązującym Kodeksem wyborczym. Przepisy są. Jest nawet możliwość karania za przestępstwa wyborcze - no, ale w stosunku do swoich, do tych którzy organizują i przeprowadzają wybory, tych przepisów się nie stosuje. Sąd przymyka oczy, podpierając się przepisami prawa. Na każdym poziomie, nie tylko obwodu, można w protokołach wypisywać co się chce. Wynik ma satysfakcjonować bolszewicką sitwę.

Nie można komuś zarzucić, że liczy głosy w sposób niewłaściwy, skoro nie istnieją "procedury liczenia głosów". Obowiązuje Owsikowa zasada - “Róbta co chceta”! Powołuje się komisje wyborcze ale głosy można liczyć w pojedynkę. Nikt nie może sprawdzić wyników, jeśli sąd nie wyrazi zgody a sąd twierdzi, że nie ma takiego prawa. Po miesiącu karty z głosami idą na przemiał.  I po ptokach!

Czy warto w takiej sytuacji składać protesty? 
Czy jest sens uczestniczyć w tej farsie wyborczej?

Według mnie, mimo wszystko warto!

Wolność zdobywa się przez walkę, poprzez niezgodę na draństwo i zniewolenie.
O wolność trzeba nieustannie zabiegać. 
Trzeba i należy o nią nieustannie walczyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz