wtorek, 12 kwietnia 2016

Uczyć się trzeba, zwłaszcza wtedy, kiedy jest się dyrektorem szkoły!

Chodzi o dyrektor szkoły w Czermnej, mgr Edytę Faber.

Dwa tygodnie temu wysłałem do Edyty Faber dyr. szkoły w Czermnej wniosek, w trybie dostępu do informacji publicznej, o informację w zakresie skanu umów o pracę, jakie dyrekcja szkoły zawarła z Michałem Mitorajem.

Z treści poprzednich odpowiedzi na wnioski o informacje publiczne dowiedziałem się, że Michał Mitoraj jest zatrudniony przez dyr. Edytę Faber jako nauczyciel WF oraz pełni z ramienia szkoły funkcję Gminnego Koordynatora Sportu.

Pragnąłem przekazać mieszkańcom gminy Szerzyny informację o wysokości zarobków Michała Mitoraja w podwójnej roli, nauczyciela WF i Gminnego Koordynatora Sportu.

11 kwietnia 2016 r. dyrektor mgr Edyta Faber przesłała mi odpowiedź następującej treści:
“W odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej z dnia 29 marca 2016 r., przesłany drogą elektroniczną do Zespołu Szkół w Czermnej, odmawiam udzielenia powyższej informacji, gdyż w/w wniosek nie spełnia wymogów formalnych.”



Mimo, że przed nazwiskiem dyr. Edyty Faber stoi mgr, to jak widać “mistrz” i “nauczyciel” oraz jej doradca są niezbyt kumaci, jeśli idzie o sprawy związane z prawem dostępu do informacji publicznej, gdyż:
są tylko dwa niezbędne elementy związane z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej:

1. Co chcemy wiedzieć - określamy czego dana informacja ma dotyczyć,
2. Określenie sposobu i formy udostępnienia informacji - czy chcemy otrzymać informacje w formie elektronicznej, czy też życzymy sobie określoną ilość kopii.

W przesłanym wniosku określiłem czego żądana informacja ma dotyczyć a mianowicie - skanu umowy o pracę/prace z Michałem Mitorajem.

Żądanie przesłania skanu, samo przez się określa sposób i formę udostępnienia informacji.
Wygląda na to, że dla dyrektor mgr Edyty Faber nie jest to oczywiste.

Gdyby dyr. Faber była bardziej “kumata”, to przeglądając zasoby internetowe dotyczące informacji publicznej dowiedziałaby się, np. o tym, że na konferencji "Dostęp do informacji publicznej - rozwój czy stagnacja" zorganizowanej 6 czerwca 2006 r. w Warszawie przez Instytut Nauk Prawnych PAN, Naczelny Sąd Administracyjny oraz Rzecznika Praw Obywatelskich, przedstawiono stanowisko, iż "Dopuszczalne będzie zatem wykorzystanie każdego środka komunikacji do przedstawienia przez zainteresowanego swojego żądania. Może to nastąpić np. podczas rozmowy telefonicznej, ustnie w trakcie bezpośredniego kontaktu w urzędzie z pracownikiem organu, czy też za pomocą środków komunikacji elektronicznej (np. poprzez komunikator internetowy)".

Ponadto,
Zgodnie z art. 16 ustawy o dostępie do informacji publicznej Kodeks postępowania administracyjnego stosuję się do decyzji. Tym samym w kwestii udostępnienia informacji publicznej (która nie podlega ograniczeniu) stosujemy przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej. W żadnym z przepisów nie została uregulowana kwestia warunków formalnych wniosku. Oczywiście w przypadku wniosków o udostępnienie informacji publicznej często pojawia się problem podpisu pod wnioskiem. Jednakże np. w przypadku udostępnienia informacji w Biuletynie Informacji Publicznej, czy też w wyniku tzw. wniosku ustnego, ktoś podpisuje się pod żądaniem udostępnienia i korzystania z prawa z art. 61 Konstytucji. Często może zdarzyć się również, iż osoba korzystająca ze swojego prawa uczestniczyć będzie w posiedzeniu (nie przedstawia się) np. rady gminy i następnie chcę uzyskać protokół z tego posiedzenia, czy zasadnym jest żądanie od takiej osoby podpisu? Podpis nie ma znaczenia w przedmiocie udostępniania informacji publicznej.

Znaczy to, że jeśli do dyr. Edyty Faber dotrze, od kogokolwiek, w jakikolwiek sposób, żądanie udostępnienia posiadanego przez szkołę dokumentu, to prawnym obowiązkiem mgr Faber jest ten dokument, bez zbędnej zwłoki wnioskodawcy udostępnić a nie zgłaszać zastrzeżeń formalnych.

Formalnego wymogu nie dopełniła Edyta Faber, kiedy złożyłem za jej pośrednictwem Zażalenie do SKO w Tarnowie na jej uchybienia. Formalnym wymogiem było powiadomić mnie o przesłaniu Zażalenia. Do dziś nie wiem, czy Zażalenie zostało przesłane czy też nie.

Dlaczego dyr. Edyta Faber odmawia ujawnienia informacji dotyczącej zarobków Michała Mitoraja pozostaje, jak na razie, bez odpowiedzi?  

Być może, pragnie przypodobać się Wacławowi Sychcie, który notorycznie na wnioski o informację publiczną nie odpowiada i w ramach dziwnie pojętej “solidarności” Edyty Faber z byłym pryncypałem, też pragnie narazić szkołę na zapłatę kary.

Gdyby te “kary” mieli oboje zapłacić z własnej kieszeni, to szybko “poszliby po rozum do głowy” ale jeśli “karę” za swe niezgodne z prawem postępowanie zapłaci szkoła, to szastać publicznym groszem można bez ograniczeń.

Uczyć się trzeba całe życie, nawet jeśli się jest dyrektorem szkoły ale dlaczego naszym kosztem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz