Odpowiedź na Komentarz.

Pod wpisem z 1 stycznia zatytułowanym “Nieporadni czy po bolszewicku zaradni Radni?” został zamieszczony komentarz takiej treści:

Odsunięcie radnych gminnych i powiatowych swoją drogą, ale czy ma Pan propozycję konkretnych osób, które mogłyby zająć ich miejsce i Pana zdaniem solidnie sprawować mandat radnego w naszej Gminie lub ewentualnie w Powiecie. Na pewno orientuję się Pan w lokalnej polityce i społeczności i zapewne jakieś osoby zwróciły Pana uwagę i mógłby Pan je poprzeć lub ewentualnie uznać za godne zaufania. Nie chciałbym, żeby Pan przytaczał jakieś ogólniki( że musi umieć to i tamto, rzetelnie wypełniać ośw.majątkowe i nie być z PO-PSL) Chodzi mi o konkrety- imię i nazwisko. Nikomu to nie zaszkodzi bo wyborów nie mamy, więc to żadna kampania ani agitacja. Może akurat te osoby, które Pan wymieni za 4 lata będą radnymi? Jest ktoś taki w Szerzynach, Czermnej, Ołpinach, Swoszowej lub Żurowej?

Z góry serdecznie dziękuję za szczerą odpowiedź :)

Dawny mieszkaniec Gminy Szerzyny :)

Oto moja odpowiedź:

Fikcyjność, niby demokratycznych wyborów w naszej gminie, polegała na tym, że w przygniatającej większości wybory wygrali tylko ci kandydaci, którzy figurowali na listach KWW byłego i obecnego Wójta. Trzecią listą, była lista KWW Sołectwa Razem, zrzeszająca, tym razem, 2 sołtysów i ich kandydatów. Innych komitetów nie warto było nawet zakładać, bo i tak z góry były skazane na przegraną. Nasz gminny elektorat, przynajmniej większość tej części, która chodzi na wybory, to byli i potencjalni klijenci samorządowej administracji.

A przecież, skład Rady Gminy powinien odzwierciedlać przekrój społeczny, ze szczególnym uwzględnieniem miejscowych przedsiębiorców. No ale jak przedsiębiorca ma zgłosić swoją kandydaturę, skoro wiadomo, że nie wygra. Sporo czasu poświęciłem, zanim  namówiłem przedsiębiorcę Strugałę do założenia komitetu i zgłoszenia swojej kandydatury. Głosy w okręgu, w którym kandydował, rozłożyły się prawie równomiernie. Strugała nie zdobył mandatu ale dał przykład i przyczynił się w dużej mierze do tego, że “poległ” były Przewodniczący Rady, dyrektor szkoły i nauczyciel - Marek A.

Mam nadzieję, że w przyszłych wyborach swe komitety odważy się założyć przynajmniej kilku naszych przedsiębiorców. Ktoś kto potrafi zadbać o własną kasę, potrafi także  zabezpieczyć wspólną kasę a z pewnością nie będzie głosował za uchwałami utrudniającymi jemu i jemu podobnych oraz mieszkańcom gminy życie. Nie będę wymieniał tych ludzi z imienia i nazwiska ale takich potencjalnych kandydatów jest wielu. Wystarczy przejechać się po wsiach i zobaczyć jak wielu ludzi świetnie daje sobie radę. Potrzeba tylko trochę odwagi a zwłaszcza optymizmu, że wysiłek nie pójdzie na marne.

Drugą grupę powinni stanowić emeryci, ludzie obdarzeni życiowym doświadczeniem i dysponujący “nadmiarem” wolnego czasu. Dobrze by było, żeby ci kandydaci w przeszłości prowadzili własne “biznesy”. W polityce, każdego szczebla, chodzi przede wszystkim o kasę. Ludzie, którzy w życiu nie prowadzili własnej firmy powinni trzymać się z dala do polityki.

Trzecią grupę powinni stanowić energiczni młodzi ludzie posiadający odpowiednie wykształcenie i ambicje. O tych będzie najtrudniej, bo mała wiejska gmina to nie najlepsze miejsce do “rozwinięcia skrzydeł”. No, ale społeczna przecież praca w Radzie, nie powinna trwać dłużej niż jedną kadencję.

Natomiast, jeśli idzie o powiat, to nie powinniśmy sobie pozwalać na to, żeby powiatowe partyjne kacyki wyznaczali nam, kto nasze gmine interesy będzie w powiecie raprezentował. Kandydatami partyjnych kacyków są ludzie cieszący się popularnością ze względu na zajmowane stanowisko, zapewniające wybór. Proszę popatrzyć na “naszych” niby reprezentantów: Sychta - dyrektor szkoły i były Radny Powiatu, Gabryel - kierownik w Urzędzie i sołtys, Pilch - były wójt i nauczyciel. Wszyscy wybrańcy podłączeni wraz z małżonkami do gminnej a od dnia wyboru i do powiatowej kasy.

Naszych kandydatów do Rady Powiatu, powinniśmy sami typować i wybierać. Jak tego dokonać? Najwyższy czas, żeby nasi gminni przedsiębiorcy zorganizowali się w Klub Przedsiębiorcy i ze swego grona wyłaniali kandydatów do obu Rad, w tym do Rady Powiatu. Cztery lata to sporo czasu. Już dziś, należy wziąć się do roboty.

Oczywiście, nie chodzi mi o “biznesmenów”, otrzymujących bez przetargu, zlecenia z Gminy. Należy żywić nadzieję, że nowy wójt zrobi z tym “kolesiostwem” porządek. Podobno od "biznesu z drogami" odsunął już Romka G.

Tak więc, imion i nazwisk przyszłych kandydatów, na razie nie mogę podać, bo ich jeszcze nie znam a ponad to, ujawnienie wymaga zgłoszenia chęci i zgody zainteresowanych. Do pracy, w gruncie rzeczy społecznej, nie sposób nikogo przymusić.

Jednak, co nietrudno zauważyć, zmiany w naszej gminie i kraju zmierzają powoli ale we właściwym kierunku. Jeżeli chcemy przetrwać, jako gminna społeczność i Naród, musimy wziąć ster naszych spraw w nasze ręce!