piątek, 13 maja 2016

Co było a nie jest nie pisze się w rejestr!

Trzy miesiące bez 2 dni za względu na weekend, z drżeniem mięśnia sercowego, czekałem na Decyzję wójta w sprawie Petycji wnioskującej o umieszczenia w BIP Urzędu Gminy zakładki “Rejestr umów”.

No i w końcu doczekałem się, co świadczy o wyjątkowej sprawności umysłowej naszego wójta przy podejmowaniu niezwykle ważnych dla naszej społeczności decyzji. Tych niebywałych umiejętności z pewnością nabył przebywając pod kuratelą znanego z transparentności i szanowanego powszechnie byłego burmistrza miasta Tarnowa - Ścigały.

Podjęcie tak strategicznej dla miejscowej społeczności decyzji musiało się wiązać z wieloma nieprzespanymi nocami. Wczesnym rankiem zrywał się z wyrka z hamletowskim - “Publikować albo nie publikować - oto jest pytanie?”.

W końcu po 3 miesiącach podjął męską decyzję - NIET - mimo, że były partyjny kolega Biedroń ze Słupka postąpiłby inaczej.

Przecieram oczy ze zdumienia, kiedy w piśmie “Zawiadomienie o sposobie rozpatrzenia petycji” czytam, że wprowadzenie rejestru “wiązałoby się z prowadzeniem podwójnej ewidencji”, obok papierowej - ewidencji elektronicznej.

Okazuje się, że w Urzędzie "na grzędzie" prowadzą ewidencję papierową ale nie chcą jej nikomu ujawnić. Jeszcze by się ludziom we łbach pokręciło.



Jak wygląda ta "papierowa ewidencja", to można się przekonać klikając na poniższy link. Kunszt profesjonalizmu z czego słynie nasz gagatek.

Do naszego jaśnie oświeconego wójta jeszcze nie dotarło, że przeszukać zasoby w “elektronicznej” ewidencji to kwestia “kliknięcia” a grzebanie w piwnicy w papierach to rzeczywiście robota głupiego. I pewnie o to właśnie wójowi chodzi. Ślady po tym komu, za co i ile płaci giną w stercie śmieci. Ci co kaskę otrzymali to wiedzą ile im skapło, a wszystkim innym wara.

Nasz były tarnowski strateg burmistrza Ścigały, biegły w zarządzaniu wylicza z całą skrupulatnością z czym by się wiązało prowadzenie "elektronicznego" rejestru dostępnego dla ludu, któremu służy.
  1. Każdorazowo odpowiednie analizy całego zbioru.
  2. Wzrastający koszt nakładów środków i zaangażowania pracowników.
  3. Zwiększeniem kosztów funkcjonowania całej administracji.
Po czym, z podziwu godną Mędrca Syjonu spostrzegawczością konkluduje: “Takie działanie negatywnie wpłynęłoby na tok realizacji ustawowych zadań nałożonych na Urząd Gminy”.

Ciekawe dlaczego do takiej konkluzji nie doszli włodarze gmin: Ciężkowice, Gromnika, Pleśnej, Ryglic, Rzepiennika, Skrzyszowa, Tarnowa i Zakliczyna i przesłali skany umów lub co gorsze utworzyli zakładki “Rejestr umów” spełniając prawny obowiązek udostępniania informacji publicznej.

No, ale co ja tu wygaduje. Przy naszym “orle, sokole, bażancie”, choć złośliwy mówią, że to "kodowska wrona bez ogona" to przecież zwykłe pętaki.

Ale najlepsze na końcu.

Zlać się można ze śmiechu czytając poniższe cytaty:
brak wykazu w BIP … nie wpływa na ograniczenie jawności”, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę fakt, że na składane wnioski o dostęp do informacji publicznej wójt, jak stara zdarta płyta, ciągle odpowiada - "niet", "niet", "niet".

Pełną informację o wydatkach dokonanych przez Urząd zawierają sprawozdania z wykonania budżetu podane do publicznej wiadomości….

Chyba jednak “do połowy pełną” informację, bo przy wydatkach brak nazwisk beneficjentów. A “do połowy pełna” informacja to nic innego jak dezinformacja,

Instrumentem kontroli wewnętrznej w gminie jest Komisja rewizyjna składająca się z radnych..”: Pikusa, Stanula, Biernacki, Szwandrok, Wójcik.

Idealnym wprost rewizorem jest radny Biernacki, pod którego czujnym okiem rada sołectwa Czermna ukradła jednemu z mieszkańców kawał działki oraz nie wiedzieć kiedy “z map wyparował” fragment gminnej drogi. Więcej takich rewizorów nam potrzeba!

Ponadto, “wszyskie rewizory” co do jednego, to ludzie z list wyborczych KWW “Samorządni Gminy Szerzyny” lub KWW “Sprawiedliwa Gmina Szerzyny”. Materiały wyborcze "samorządnych" i "sprawiedliwych" zostały sfinansowane w całości przez ich wodzów Kmiecika i Gotfryda. Żaden z kandydatów na radnego, za to że znalazł się na liście, nie wpłacił ani złotówki, chyba że pod stołem albo w naturze.

Oba materiały wyborcze tych komitetów, w których widniały nazwiska kandydatów, bez zgody i wiedzy pełnomocników wyborczych PiS i PSL rekomendowały także kandydatów PSL i PiS, co jest przestępstwem.

Co tu dużo mówić, osoby godne najwyższego zaufania, gdyż jak mówi przysłowie, “z jakim przestajesz takim się stajesz”.

Na zakończenie nasz osobliwy kukuniek pozwala sobie na wycieczkę pod adresem osoby składającej petycję. Zacytuję w całości, bo to niewątpliwy przykład kultury, nie tylko osobistej, ogłady i inteligencji autora “Zawiadomienia”.

Składający petycję nie legitymuje się żadnym mandatem społecznego zaufania, który by uzyskał w wyborach powszechnych na szczeblu lokalnym (sołeckim i samorządowym) lub parlamentarnym. Należy odnieść wrażenie, że działanie składającego petycję jest próbą wpłynięcia na organy samorządowe, by te działały tylko wg. reguł określonych przez niego, próbując podporządkować sobie administrację gminną, przy okazji ją paraliżując. Działanie to nie ma zatem nic wspólnego z transparentnością i przejrzystością wydawania środków publicznych, a jest jedynie próbą zaspokojenia bliżej nieokreślonych celów wnoszącego petycję.

Trzeba mieć "nierówno pod beretem", żeby używać takich argumentów na odrzucenie Petycji o umieszczenie Rejestru umów - podstawy społecznej kontroli władzy, fundamentu demokracji. Widać,że bolszewicka mentalność unosi się nad naszymi polami.

To już druga z kolei Petycja, którą “champion” transparentności i przejrzystości, stojący na czele kliki skupionej wokół tandemu* “ojciec chrzestny-chrześniak”, odrzuca.

Póki co, zamiast rejestru umów zawieranych w naszej gminie, można przejrzeć rejestr umów z gmin sąsiednich, które znajdują się na przygotowanym przeze mnie Rejestrze wniosków o dostęp do informacji publicznej. Poczesne miejsce zajmują tam wnioski o dostęp do informacji publicznej kierowane acz odrzucane przez naszego umiłowanego kukuńcia. 
A kuku!
____________
*tandem - rower przeznaczony dla dwóch lub więcej osób, siedzących w układzie jedna za drugą.    


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz