piątek, 1 maja 2015

Wybór należy do Ciebie!

W przeciwieństwie do mojego szanownego kontr-kandydata, który zapewne uważa, że funkcja Sołtysa należy mu się jak “psu kość”, jestem odmiennego zdania.


Uważam, że o funkcję Sołtysa, tak jak o każdą społeczną funkcję należy zabiegać. Ponadto, ktoś kto podejmuje się społecznej pracy jaką jest funkcja Sołtysa, musi być człowiekiem wolnym i niezależnym, który chce i potrafi walczyć, bowiem podstawowym obowiązkiem Sołtysa jest zmaganie się, ostra walka z Wójtem o “kasę” dla swojej wsi.


Pan Gabryel, obecnie kandydat na Sołtysa ani w przeszłości ani w przyszłości nie jest w stanie tego podstawowego zadania należycie wykonać. Przyczyna jest, jak mawiał klasyk, “boleśnie prosta”. Pan Gabryel będąc urzędnikiem gminy był, jest i będzie podwładnym Wójta.


Ktoś, kto jest podwładnym ma znikome szanse na to, żeby “postawić się” szefowi bez narażenia się na utratę stanowiska. Mało tego. Kandydat Gabryel jest podwójnie uzależniony od Wójta. Szanowna małżonka kandydata pracuje w jednostce organizacyjnej, także podległej Wójtowi.


Z tych to powodów, mój kontr-kandydat, będzie "siedział cicho", jak przysłowiowa “mysz kościelna pod miotłą” i nie piśnie ani słowa, żeby nie narazić się Wójtowi.


Kandydat Gabryel potrafi znakomicie zabiegać o “kaskę” dla siebie, w myśł powiedzenia “pokorne ciele dwie krowy ssie”, o czym świadczą zajmowane przez niego funkcje i stanowiska - kierownik w UG, Prezes OSP, działacz parti PSL, Sołtys oraz Radny Powiatowy. Tyle funkcji i stanowisk starczyłoby dla kilku ludzi. Problem z tym, że przy tylu zajęciach a dzień ma tylko 24 godz., czasu na sprawy dotyczące mieszkańców sołectwa, pozostaje niewiele. Ilekroć wpadnę do Urzędu gminy, i pytam o Gabryela słyszę, że "Pan Roman jest w terenie" a "teren" rozległy, 5 sołectwa i powiat tarnowski.  


Z kolei ani ja ani moją żona “nie wisimy na pasku” Wójta. Mogę więc o interes sołectwa zdecydowanie zabiegać, nie będąc paraliżowany strachem utraty apanaży. Mam też nieporównywalnie więcej czasu i doświadczenia w bezinteresownej walce z miejscową biurokracją w interesie nie własnym a społecznym, dużo więcej chęci i umiejętności, niż mój kontr-kandydat, potrzebnych do tego, żeby na serio a nie z musu, zająć się sprawami sołectwa i jego mieszkańców.


O “kasę” dla sołectwa Sołtys z Wójtem musi walczyć. Proszę sobie przypomnieć poprzednią kadencję, rządy Wójta Kmiecika. Największa “kasa”, mimo, że Wójt był mieszkańcem naszej wsi, płynęła wartkim strumieniem do Czermnej, miejsca jego urodzin i siedliska jego sitwy. 
Sołtys Ołpin - Gabryel, chcąc nie chcąc, godził się na wszystko z pokorą, ze stratą dla mieszkańców naszej wsi.


Tym razem, mamy Wójta z Szerzyn. Z Szerzyn - które zapewniły mu zwycięstwo w ubiegłorocznych jesiennych wyborach. Wójtowi zapewne byłby potrzebny podporządkowany i uległy sołtys w Ołpinach, wówczas znaczna część gminnej “kasy”, bez słowa sprzeciwu, pozostanie w Szerzynach a Ołpiny przez następne 4 lata pozostaną niedofinansowane.

Tak więc wybór należy od Ciebie!

2 komentarze:

  1. Mieczysław Solarz3 maja 2015 21:55

    Demokratą to ja już nie jestem. Przez lata nauki historii wmawiano mi, że wona elekcja była gwoździem do trumny I RP. Mimmo wszystko głosowało wtedy środowisko szlacheckie - bardziej wykształcone, stanowiące ok. 10 % społeczeństwa. Teraz w wyborach prezydenckich głosuje cała myślna lub bezmyśna gawiedź ludem zwana i wmawia mi się, że jest to przejaw najwyższego dobra. Wiem za to na pewno, i tu się z Panem L Michalskim w pełni zgadzam, podział władzy być musi. Wiem też, że słowo wolność jest wiechciem do upychania dziur dla ludzi którzy chca być niewonikami, a całe ich myślenie, to żeby ich pan był w miarę łaskawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz nie ma Kmiecika to ludzie pójdą do wyborów na sołtysów i odsuną Romka raz na zawsze ,no chyba że Romek wcześniej sam zrezygnuje z kandydowania na sołtysa.

    OdpowiedzUsuń