środa, 2 czerwca 2010

Rosyjskie śledztwo budzi wątpliwości

Katastrofa Tu-154: pytania do Rosjan!


Był pan jednym z pięciu sygnatariuszy listu rosyjskich dysydentów wyrażającego zaniepokojenie przebiegiem śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Dlaczego go państwo napisali?
Andriej Iłłarionow: To zaszczyt być nazwanym dysydentem, ale ja formalnie nim nie jestem. Wiele lat pracowałem w rosyjskim rządzie. Byłem m.in. doradcą ówczesnego prezydenta, a obecnego premiera Władimira Putina. W niektórych sprawach popieram politykę rosyjskich władz, a w innych – jak stosunek do praw człowieka, demokracji i wolnych mediów – przyjmuję postawę krytyczną.
Jeśli zaś chodzi o list otwarty, to napisaliśmy go, bo katastrofa w Smoleńsku była wielką tragedią, zarówno dla Polski, jak i Rosji. Sam byłem jednym z tych wielu Rosjan, którzy zapalili świeczki przed polskimi konsulatami i kładli kwiaty przed ambasadami.Katastrofa ta zdarzyła się przy okazji uroczystości upamiętniających ofiary Katynia. Historia zaś zna wiele przypadków tajemniczej śmierci osób, które próbowały się dowiedzieć, co się stało w Katyniu, i przekazać tę wiedzę światu. Katastrofa samolotu z Władysławem Sikorskim na pokładzie wydarzyła się wkrótce po tym, gdy poprosił on Międzynarodowy Czerwony Krzyż o śledztwo w sprawie Katynia. W 1946 roku podczas procesów norymberskich jeden z polskich prokuratorów, Roman Martini, został zamordowany, gdy przekonywał, że zbrodnia była dziełem NKWD. W maju 1946 jeden z członków rosyjskiej delegacji w Norymberdze – Nikołaj Zoria – wyrażał wątpliwości co do tego, że Niemcy byli sprawcami tej zbrodni. Następnego ranka znaleziono go martwego w pokoju hotelowym.

poniedziałek, 31 maja 2010

Sprawozdanie z Wiejskiego Zebrania

Dnia 30 maja 2010 r. kilka minut po godz. 10 rozpoczęło się Wiejskie Zebranie sołectwa Ołpiny. Sołtys wsi, Roman Gabryel, nie pytając nikogo o zgodę, nie poddając swojej kandydatury pod głosowanie, sam siebie wyznaczył na prowadzącego obrady. Z uwagi na to, że Zebranie Wiejskie jest organem uchwałodawczym a Sołtys organem wykonawczym Zebranie Wiejskie powinien prowadzić wybrany członek Rady sołeckiej, niezależny od sołtysa a mający mandat pochodzących z powszechnych wyborów. Nasi samorządowcy albo nie znają prawa albo je ignorują. Samomianowanie się sołtysa na przewodniczącego zebrania może budzić szereg wątpliwości i podejrzeń o próby manipulacji zebraniem lub przeprowadzania działań obstrukcyjnych.

czwartek, 27 maja 2010

ANATOMIA DEZINFORMACJI cz.1 (Aleksand...

ANATOMIA DEZINFORMACJI cz.1 (Aleksander Ścios)

portret użytkownika Redakcja

Wladimir-Putin-smolensk-300x208.jpg
Blog
Kto śledzi doniesienia medialne z ostatnich tygodni, nie musi czekać na zapowiadane przez premiera ujawnienie zapisów czarnych skrzynek z prezydenckiego Tupolewa, by dowiedzieć się, kto ponosi winę za smoleńską katastrofę i jakie były jej przyczyny.
Obowiązująca wersja zdarzenia pojawiła się już w godzinę po tragedii, gdy Władimir Żyrinowski objaśnił dziennikarzom radia "Kommersant-FM", iż „pewną rolę w katastrofie mógł odegrać upór prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”. Niezależnie, choć w tym samym czasie, Wacław Radziwinowicz – dziennikarz „Gazety Wyborczej” w wywiadzie dla „Nowej Gaziety” poinformował Rosjan, że „gdy polski pilot odmówił lądowania na lotnisku w Tibilisi, powołując się na ekstremalnie trudne warunki, Kaczyński krzyczał na niego i straszył, a potem był wielki skandal, że pilot nie zastosował się do nakazu prezydenta. Pilot został wyrzucony ze służby i powrócił dopiero za czasów premiera Tuska. Nad Smoleńskiem mogło się zdarzyć właśnie coś takiego”.

sobota, 22 maja 2010

45 zasad zniewolenia


Ściśle tajne
K. AA/OC113                                                                      Moskwa, 3.IV.1947 r.

Instrukcja NK/003/47
(Odpis dokumentu pochodzącego z kancelarii Bolesława Bieruta)

1. W gmachu ambasady nie należy przyjmować żadnych informatorów terenowych rekrutujących się z krajowców. Spotkania z tymi ludźmi organizują nasze służby specjalne w miejscach publicznych. Informacje przyjmuje ambasada za pośrednictwem naszych służb specjalnych.
2. Należy szczególnie zadbać o to, aby nie było żadnych kontaktów pomiędzy naszym wojskiem a ludnością cywilną kraju. Niedopuszczalne jest składanie wizyt w domach krajowców przez naszą kadrę oficerską, ani nawiązywanie kontaktów przez naszych żołnierzy szeregowych z miejscowymi kobietami, ludnością lub żołnierzami krajowców.
3. Przyśpieszyć likwidację krajowców związanych z KPP, PPS, Walterowców, KZMP, AK, BCh i innych ugrupowań, które powstały bez naszej inspiracji. Wykorzystać w tym celu fakt istnienia zbrojnej opozycji.
4. Dopilnować, aby do wszystkich akcji bojowych w pierwszej kolejności kierowano żołnierzy, którzy przed wstąpieniem do Armii Kościuszkowskiej przebywali na naszym terytorium. Doprowadzić do ich całkowitej likwidacji.
5. Przyśpieszyć zjednoczenie wszystkich partii w jedną organizację i dopilnować, aby wszystkie kluczowe stanowiska obsadzone były przez ludzi zatwierdzonych przez nasze służby specjalne.

45 zasad zniewolenia


Ściśle tajne
K. AA/OC113                                                                      Moskwa, 3.IV.1947 r.

Instrukcja NK/003/47
(Odpis dokumentu pochodzącego z kancelarii Bolesława Bieruta)

1. W gmachu ambasady nie należy przyjmować żadnych informatorów terenowych rekrutujących się z krajowców. Spotkania z tymi ludźmi organizują nasze służby specjalne w miejscach publicznych. Informacje przyjmuje ambasada za pośrednictwem naszych służb specjalnych.
2. Należy szczególnie zadbać o to, aby nie było żadnych kontaktów pomiędzy naszym wojskiem a ludnością cywilną kraju. Niedopuszczalne jest składanie wizyt w domach krajowców przez naszą kadrę oficerską, ani nawiązywanie kontaktów przez naszych żołnierzy szeregowych z miejscowymi kobietami, ludnością lub żołnierzami krajowców.
3. Przyśpieszyć likwidację krajowców związanych z KPP, PPS, Walterowców, KZMP, AK, BCh i innych ugrupowań, które powstały bez naszej inspiracji. Wykorzystać w tym celu fakt istnienia zbrojnej opozycji.
4. Dopilnować, aby do wszystkich akcji bojowych w pierwszej kolejności kierowano żołnierzy, którzy przed wstąpieniem do Armii Kościuszkowskiej przebywali na naszym terytorium. Doprowadzić do ich całkowitej likwidacji.
5. Przyśpieszyć zjednoczenie wszystkich partii w jedną organizację i dopilnować, aby wszystkie kluczowe stanowiska obsadzone były przez ludzi zatwierdzonych przez nasze służby specjalne.

niedziela, 16 maja 2010

watchdogi_autoryzacja

Oddolne Izby Kontroli
Nic nie służy państwu tak dobrze, jak oddolny nadzór i konstruktywna krytyka ze strony obywateli.
Uzbrojeni i pożyteczni
Wnikliwa obserwacja życia publicznego, zwłaszcza działalności instytucji, oraz podejmowanie interwencji (np. nagłaśnianie określonych zjawisk), gdy wymaga tego interes społeczny, określane są mianem działań strażniczych. Ich celem jest nie tylko wykrywanie nadużyć oraz zwiększanie przejrzystości życia publicznego, lecz przede wszystkim trwała poprawa funkcjonowania monitorowanych podmiotów, dzięki identyfikacji ich słabych punktów, przepisów utrudniających im pracę itp. Takie inicjatywy, zwane z angielskiego watchdogami, działają jawnie, a jedną z ich głównych broni są zapisy Konstytucji, wraz z rozwinięciem w postaci aktów prawnych niższego rzędu.

List w sprawie drogi

Pan Lech Michalski
38-247 Ołpiny 185
Szanowny Panie nie zna mnie pan osobiście, być może z widzenia, tak więc w kilku
zdaniach pozwolę sobie na wyjaśnienie kim jestem. Od urodzenia jestem mieszkańcem Ołpin
......... Od kilku miesięcy śledzę za pomocą Internetu w serwisie Youtube i na stronie Strażnika 
Praw Obywatelskich gminy Szerzyny pana zmagania w zakresie dostępu do informacji publicznej, 
które to starania z całej mocy popieram. Dzisiaj właśnie obejrzałem klip wideo z posiedzenia Rady 
Gminy z dnia 27 kwietnia 2010 roku. Zainteresowało mnie zwłaszcza pana pytanie o status drogi 
od pana Krzysztofa Stężowskiego, jeszcze ciekawsza była odpowiedź wójta. Mianowicie jak z
pewnością pan wie droga do pana Stężowskiego ma byś przedłużona wzdłuż bezimiennego
potoka przepływającego przez Podlesie tak aby zapewnić dojazd dla mieszkańców Podlesia
do drogi gminnej. Ma to zlikwidować obecny stan kiedy to istnieje kilka dróg dojazdowych, a
gmina musi przyznawać żwir czy też inny materiał utwardzający. Ta nowo utworzona droga
ma być asfaltowana i ma uzyskać status drogi gminnej. Jednakże jej budowa którą już
rozpoczęto, zwożąc na łąki pana Stężowskiego gruz z wyburzonej w bandycki sposób starej
szkoły w Ołpinach, napotyka na problemy m. in. Protest pana Romana Piekarza, o czym też
pan wie.

Droga gminna na Podlesiu


Mieszkańcy Ołpin
Przysiółek Podlesie
Augustyn, Piotrowska, Pietryka, Kuź

Data: 13 maja 2010 r.

Do:
Wójta Gminy Szerzyny
inż. Stanisława Kmiecika

Dotyczy: Drogi do naszych czterech gospodarstw położonych o 700 m od drogi gminnej.


Szanowny Panie,
my niżej podpisani, zwracamy się z uprzejmą prośbą o informacje dotyczące rozpoczętej budowy drogi gminnej od Rędziny w kierunku gospodarstwa Pana Stężowskiego.

wtorek, 4 maja 2010

Sprawa gwałtu

Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com

 


Data: 4 maja 2010 r.

Do Wójta Gminy Szerzyny
inż. Stanisława Kmiecika

Dotyczy: Przestępstwa - chodzi o gwałt na terenie Gminy Szerzyny.


Szanowny Panie, 
wówczas, kiedy Pan publicznie poinformował obecnych na Sesji Rady, że zna Pan sprawców gwałtu na nieletniej zaistniałego rzekomo na terenie gminy Szerzyny uświadomiłem Panu i niektórym członkom Rady gminy, że ma Pan obowiązek o tym przestępstwie poinformować Prokuraturę nie bacząc na to, że przyrzekł Pan rodzicom, że nie ujawni Pan tej wiedzy. Miałem nadzieję, że kto jak kto ale wieloletni samorządowiec i Wójt Gminy dopełni tego obowiązku.

Ze zdumieniem na ostatniej Sesji Rady Gminy dowiedziałem się, że do dziś nie spełnił Pan tego obywatelskiego obowiązku.

Uprzejmie proszę odpowiedzieć mi na pytanie: Czy ma Pan zamiar w najbliższym czasie podzielić się tą wiedzą z organami ścigania czy też nie?

Jeśli bezzwłocznie nie otrzymam od Pana odpowiedzi, to spełniając obywatelski obowiązek, powiadomię o tym, co od Pana usłyszałem Prokuraturę.


Z poważaniem


Lech Michalski 

Zażalenie na Gabryela - dorga do Dudy

Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com

 


Za pośrednictwem
Wójta Gminy Szerzyny
inż.Stanisława Kmiecika

Do:
Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w Tarnowie
33-100 Tarnów, ul. J.Bema 17

Data: 4 maja 2010 r.


Zażalenie na bezczynność Inspektora d/s dróg Gminy Szerzyny
Pana Romana Gabryela

Szanowni Państwo, 
Panie Przewodniczący i Członkowie Samorządowego Kolegium.

Dnia 5 lutego 2010 r. Wójt Gminy Szerzyny pismem G.6218/2/09/10, poinformował Pana Romana Gabryela, Ryszarda Dudę i mnie, że "Oceny możliwości przeprowadzenia remontu drogi dokona powołana w tym celu komisja".

Dnia 12 marca 2010 r. poinformowałem Pana Romana Gabryela, że minął miesiąc i nie podjął działań w tej sprawie. To pismo przesłałem także do wiadomości Wójta Gminy Stanisława Kmiecika.

Do dziś nie podjęto ani działań ani nie otrzymałem odpowiedzi ani od adresata ani od Wójta. W zamian za to kłamliwe oświadczenie Wójta na Sesji Gminy pod koniec kwietnia, że komisja była i Ryszard Duda nie wyraził zgody.

Wnoszę o rozpatrzenie tej sprawy i pouczenie Inspektora i Wójta, o obowiązku podjęcia akcji lub udzielenia odpowiedzi w terminie miesiąca o obiektywnych przyczynach uniemożliwiające podjęcia działań jeśli takowe istnieją.


Z poważaniem 


Lech Michalski

Zażalenie na Wójta - droga do Dudy

Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com

 


Za pośrednictwem
Wójta Gminy Szerzyny
inż.Stanisława Kmiecika

Do:
Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w Tarnowie
33-100 Tarnów, ul. J.Bema 17

Data: 4 maja 2010 r.


Zażalenie na bezczynność Wójta Gminy Szerzyny
inż. Stanisława Kmiecika

Szanowni Państwo, 
Panie Przewodniczący i Członkowie Samorządowego Kolegium.

Dnia 5 lutego 2010 r. Wójt Gminy Szerzyny pismem G.6218/2/09/10, poinformował Pana Romana Gabryela, Ryszarda Dudę i mnie, że "Oceny możliwości przeprowadzenia remontu drogi dokona powołana w tym celu komisja".

Dnia 6 marca 2010 r. minął miesiąc od tego czasu i ani Pan Duda ani ja nie otrzymałem od Wójta żadnych informacji, wprost przeciwnie na moje pytanie o tę sprawę na Sesji Rady Gminy pod koniec kwietnia 2010 r. Wójt kłamliwie stwierdził, że komisja była i ma na to świadków. Video-klip znajduje się na mojej stronie 'gminnychWieści'.

Wnoszę o rozpatrzenie tej sprawy i pouczenie Wójta, o obowiązku podjęcia akcji lub udzielenia odpowiedzi w terminie miesiąca o obiektywnych przyczynach uniemożliwiające podjęcia działań jeśli takowe istnieją.


Z poważaniem 


Lech Michalski

 

czwartek, 22 kwietnia 2010

Do Jarosława Kaczyńskiego


Jarosław Marek Rymkiewicz
19 kwietnia 2010 r.

Do Jarosława Kaczyńskiego

Ojczyzna jest w potrzebie - to znaczy łajdacy
Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy.
Polska - mówią - i owszem, to nawet rzecz miła,
Ale wprzód niech przeprosi, tych których skrzywdziła.

Polska - mówią - wspaniale, lecz trzeba po trochu,
Ją ucywilizować - niech klęczy na grochu.
Niech zmądrzeje, niech zmieni swoje obyczaje,
Bo z tymi moherami, to się żyć nie daje.

I znów są dwie Polski - są dwa jej oblicza
Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza.
Polska go nie pytała, czy ma chęć umierać
A on wiedział - że tego, nie wolno wybierać.

Dwie Polski - ta o której wiedzieli prorocy
I ta, którą w objęcia bierze car północy.
Dwie Polski - jedna chce się podobać na świecie
I ta druga - ta, którą wiozą na lawecie.

Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana
Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana.
Powiedzą, że to patos - tu trzeba patosu,
Ja tu mówię o sprawie odwiecznego losu.

Co zrobicie? - pytają nas teraz przodkowie
I nikt na to pytanie za nas nie odpowie.

To co nas podzieliło, to się już nie sklei
Nie można oddać Polski, w rece jej złodziei,
Którzy chcą ja nam ukraść i odsprzedać światu.
Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien bratu!

Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?
O to nas teraz pyta to spalone ciało
I jest tak, że Pan musi coś zrobić w tej sprawie.
Niech się Pan trzyma - drogi Panie Jarosławie.


niedziela, 18 kwietnia 2010

Treść przemówienia katyńskiego

Przemówienie prezydenta przygotowane na uroczystości 10 kwietnia 2010 r.

Treść przemówienia „Wolność i Prawda”, które prezydent Lech Kaczyński miał wygłosić 10 kwietnia na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu podczas uroczystości w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej:


„1. To było 70 lat temu. Zabijano ich - wcześniej skrępowanych - strzałem w tył głowy. Tak by krwi było mało. Później - ciągle z orłami na guzikach mundurów - kładziono w głębokich dołach. Tu, w Katyniu takich śmierci było cztery tysiące czterysta. W Katyniu, Charkowie, Twerze, w Kijowie, Chersoniu oraz w Mińsku - razem 21 768. Zamordowani to obywatele Polski, ludzie różnych wyznań i różnych zawodów; wojskowi, policjanci i cywile. Są wśród nich generałowie i zwykli policjanci, profesorowie i wiejscy nauczyciele. Są wojskowi kapelani różnych wyznań: kapłani katoliccy, naczelny rabin WP, naczelny kapelan greckokatolicki i naczelny kapelan prawosławny. Wszystkie te zbrodnie - popełnione w kilku miejscach - nazywamy symbolicznie Zbrodnią Katyńską. Łączy je obywatelstwo ofiar i ta sama decyzja tych samych sprawców.


2. Zbrodni dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego: Biura Politycznego WKP(b). Decyzja zapada 5 marca 1940, na wniosek Ławrentija Berii: rozstrzelać! W uzasadnieniu wniosku czytamy: to „zatwardziali, nie rokujący poprawy wrogowie władzy sowieckiej”.


3. Tych ludzi zgładzono bez procesów i wyroków. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata. Czym jest śmierć dziesiątków tysięcy osób - obywateli Rzeczypospolitej - bez sądu? Jeśli to nie jest ludobójstwo, to co nim jest?


4. Pytamy, nie przestajemy pytać: dlaczego? Historycy wskazują zbrodnicze mechanizmy komunistycznego totalitaryzmu. Część jego ofiar leży tuż obok, również w katyńskim lesie. To tysiące Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, ludzi innych narodów.

Źródłem zbrodni jest jednak także pakt Ribbentrop-Mołotow prowadzący do czwartego rozbioru Polski. Są nim imperialne, szowinistyczne zamiary Stalina. Zbrodnia Katyńska jest - pisał o tym wyłączony w ostatniej chwili z transportu śmierci prof. Stanisław Swianiewicz - częścią „akcji (...) oczyszczenia przedpoli potrzebnych dla dalszej ekspansji imperializmu sowieckiego”.

Jest kluczowym elementem planu zniszczenia wolnej Polski: państwa stojącego - od roku 1920 - na drodze podboju Europy przez komunistyczne imperium.

To dlatego NKWD próbuje pozyskać jeńców: niech poprą plany podboju. Oficerowie z Kozielska i Starobielska wybierają jednak honor, są wierni Ojczyźnie.

Dlatego Stalin i jego Biuro Polityczne mszcząc się na niepokonanych, decydują: rozstrzelać ich. Grobami są doły śmierci w Katyniu, pod Charkowem, w Miednoje. Te doły śmierci mają być także grobem Polski, niepodległej Rzeczypospolitej.


5. W czerwcu roku 1941 Niemcy uderzają na ZSRS: sojusznicy z sierpnia 1939 stają się śmiertelnymi wrogami. ZSRS zostaje członkiem koalicji antyhitlerowskiej. Rząd w Moskwie przywraca - na mocy układu z 30 lipca 1941 - stosunki z Polską. Stalin zasiada u boku Roosevelta i Churchilla w wielkiej trójce.

Miliony żołnierzy Armii Czerwonej - Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Gruzinów, Ormian i Azerów, mieszkańców Azji Środkowej - oddają życie w walce z Niemcami Hitlera. W tej samej walce giną też Amerykanie, Brytyjczycy, Polacy, żołnierze innych narodów. Przypomnijmy: to my, Polacy, jako pierwsi zbrojnie przeciwstawiliśmy się armii Hitlera. To my walczyliśmy z nazistowskimi Niemcami od początku do końca wojny. Pod jej koniec nasi żołnierze tworzą czwartą co do liczebności armię antyhitlerowskiej koalicji.

Polacy walczą i giną na wszystkich frontach: na Westerplatte i pod Kockiem, w bitwie o Anglię i pod Monte Cassino, pod Lenino i w Berlinie, w partyzantce i w Powstaniu Warszawskim. Są wśród nich bracia i dzieci ofiar Katynia.

W bombowcu Polskich Sił Zbrojnych nad III Rzeszą ginie 26-letni Aleksander Fedorońko, najstarszy z synów zamordowanego w Katyniu Szymona Fedorońki - naczelnego kapelana wyznania prawosławnego Wojska Polskiego. Najmłodszy syn, 22-letni Orest poległ - w szeregach Armii Krajowej - w pierwszym dniu Powstania Warszawskiego. Jego 24-letni brat Wiaczesław walczący w Zgrupowaniu AK „Gurt” ginie 17 dni później.

W maju 1945 roku III Rzesza przegrywa wojnę. Nazistowski totalitaryzm upada. Niedługo obchodzić będziemy 65. rocznicę tego wydarzenia.

Dla naszego narodu było to jednak zwycięstwo gorzkie, niepełne. Trafiamy w strefę wpływów Stalina i totalitarnego komunizmu. Po roku 1945 Polska istnieje, ale bez niepodległości. Z narzuconym ustrojem. Próbuje się też zafałszować naszą pamięć o polskiej historii i polskiej tożsamości.


6. Ważną częścią tej próby fałszerstwa było kłamstwo katyńskie. Historycy nazywają je wręcz kłamstwem założycielskim PRL. Obowiązuje od roku 1943. To w związku z nim Stalin zrywa stosunki z polskim rządem.

Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych.

Po stronie kłamstwa stoi potęga totalitarnego imperium, stoi aparat władzy polskich komunistów. Ludzie mówiący prawdę o Katyniu płacą za to wysoką cenę. Także uczniowie. W roku 1949 za wykrzyczaną na lekcji prawdę o Katyniu dwudziestoletni uczeń z Chełma Józef Bałka wyrokiem wojskowego sądu trafia na trzy lata do więzienia.

Czyżby - przypomnę słowa poety - świadkiem miały pozostać „guziki nieugięte” znajdowane tu, na katyńskich mogiłach? Są jednak także „nieugięci ludzie” i - po czterech dekadach - totalitarny Goliat zostaje pokonany. Prawda - ta ostateczna broń przeciw przemocy - zwycięża. Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest fundamentem wolnej Rzeczypospolitej. To wielka zasługa Rodzin Katyńskich. Ich walki o pamięć o swoich bliskich, a więc także - o pamięć i tożsamość Polski. Zasługa młodzieży. Uczniów takich jak Józef Bałka. Zasługa tych nauczycieli, którzy - mimo zakazów - mówili dzieciom prawdę. Zasługa księży, w tym księdza prałata Zdzisława Peszkowskiego i zamordowanego w styczniu roku 1989 księdza Stefana Niedzielaka - inicjatora wzniesienia krzyża katyńskiego na cmentarzu powązkowskim. Zasługa drukarzy nielegalnych wydawnictw. Zasługa wielu niezależnych inicjatyw i „Solidarności”. Milionów rodziców opowiadających swoim dzieciom prawdziwą historię Polski.

Jak trafnie powiedział tu przed kilkoma dniami premier Rzeczypospolitej, Polacy stają się wielką Rodziną Katyńską.

Wszystkim członkom tej wspólnoty, w szczególności krewnym i bliskim ofiar, składam najgłębsze podziękowanie. Zwycięstwo w bitwie z kłamstwem to Wasza wielka zasługa! Dobrze zasłużyliście się Ojczyźnie!!

Wielkie zasługi w walce z kłamstwem katyńskim mają także Rosjanie: działacze Memoriału, ci prawnicy, historycy i funkcjonariusze rosyjskiego państwa, którzy odważnie ujawniali tę zbrodnię Stalina.


7.Katyń i kłamstwo katyńskie stały się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruły relacje między Polakami i Rosjanami.

Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność.

My, chrześcijanie, wiemy o tym dobrze: prawda, nawet najboleśniejsza, wyzwala. Łączy. Przynosi sprawiedliwość. Pokazuje drogę do pojednania.

Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie zagoić i zabliźnić.

Jesteśmy na tej drodze. Mimo różnych wahań i tendencji, prawdy o Zbrodni Katyńskiej jest dziś więcej niż ćwierć wieku temu. Doceniamy działania Rosji i Rosjan służące tej prawdzie, w tym środową wizytę premiera Rosji w lesie katyńskim, na grobach pomordowanych.

Jednak prawda potrzebuje nie tylko słów, ale i konkretów. Trzeba ujawnienia wszystkich dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej. Okoliczności tej zbrodni muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione. Trzeba tu, w Katyniu, rozmowy młodzieży: polskiej i rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar. By kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej.

Drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej, ani nie cofając. Ta droga do pojednania wymaga jednak czytelnych znaków. Na tej drodze trzeba partnerstwa, dialogu równych z równymi, a nie imperialnych tęsknot. Trzeba myślenia o wspólnych wartościach: o demokracji, wolności, pluralizmie, a nie - o strefach wpływów.


8.Tragedia Katynia i walka z kłamstwem katyńskim to doświadczenie ważne dla kolejnych pokoleń Polaków. To część naszej historii. Naszej pamięci i naszej tożsamości. To jednak także część historii całej Europy, świata. To przesłanie dotyczące każdego człowieka i wszystkich narodów. Dotyczące i przeszłości, i przyszłości ludzkiej cywilizacji.

Zbrodnia Katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów. O sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, że ludzie i narody potrafią - nawet w czasach najtrudniejszych - wybrać wolność i obronić prawdę. Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym: pomódlmy się nad ich grobami.

Chwała bohaterom!

Cześć ich pamięci!!”


Treść przemówienia katyńskiego

Przemówienie prezydenta przygotowane na uroczystości 10 kwietnia 2010 r.

Treść przemówienia „Wolność i Prawda”, które prezydent Lech Kaczyński miał wygłosić 10 kwietnia na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu podczas uroczystości w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej:


„1. To było 70 lat temu. Zabijano ich - wcześniej skrępowanych - strzałem w tył głowy. Tak by krwi było mało. Później - ciągle z orłami na guzikach mundurów - kładziono w głębokich dołach. Tu, w Katyniu takich śmierci było cztery tysiące czterysta. W Katyniu, Charkowie, Twerze, w Kijowie, Chersoniu oraz w Mińsku - razem 21 768. Zamordowani to obywatele Polski, ludzie różnych wyznań i różnych zawodów; wojskowi, policjanci i cywile. Są wśród nich generałowie i zwykli policjanci, profesorowie i wiejscy nauczyciele. Są wojskowi kapelani różnych wyznań: kapłani katoliccy, naczelny rabin WP, naczelny kapelan greckokatolicki i naczelny kapelan prawosławny. Wszystkie te zbrodnie - popełnione w kilku miejscach - nazywamy symbolicznie Zbrodnią Katyńską. Łączy je obywatelstwo ofiar i ta sama decyzja tych samych sprawców.


2. Zbrodni dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego: Biura Politycznego WKP(b). Decyzja zapada 5 marca 1940, na wniosek Ławrentija Berii: rozstrzelać! W uzasadnieniu wniosku czytamy: to „zatwardziali, nie rokujący poprawy wrogowie władzy sowieckiej”.


3. Tych ludzi zgładzono bez procesów i wyroków. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata. Czym jest śmierć dziesiątków tysięcy osób - obywateli Rzeczypospolitej - bez sądu? Jeśli to nie jest ludobójstwo, to co nim jest?


4. Pytamy, nie przestajemy pytać: dlaczego? Historycy wskazują zbrodnicze mechanizmy komunistycznego totalitaryzmu. Część jego ofiar leży tuż obok, również w katyńskim lesie. To tysiące Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, ludzi innych narodów.

Źródłem zbrodni jest jednak także pakt Ribbentrop-Mołotow prowadzący do czwartego rozbioru Polski. Są nim imperialne, szowinistyczne zamiary Stalina. Zbrodnia Katyńska jest - pisał o tym wyłączony w ostatniej chwili z transportu śmierci prof. Stanisław Swianiewicz - częścią „akcji (...) oczyszczenia przedpoli potrzebnych dla dalszej ekspansji imperializmu sowieckiego”.

Jest kluczowym elementem planu zniszczenia wolnej Polski: państwa stojącego - od roku 1920 - na drodze podboju Europy przez komunistyczne imperium.

To dlatego NKWD próbuje pozyskać jeńców: niech poprą plany podboju. Oficerowie z Kozielska i Starobielska wybierają jednak honor, są wierni Ojczyźnie.

Dlatego Stalin i jego Biuro Polityczne mszcząc się na niepokonanych, decydują: rozstrzelać ich. Grobami są doły śmierci w Katyniu, pod Charkowem, w Miednoje. Te doły śmierci mają być także grobem Polski, niepodległej Rzeczypospolitej.


5. W czerwcu roku 1941 Niemcy uderzają na ZSRS: sojusznicy z sierpnia 1939 stają się śmiertelnymi wrogami. ZSRS zostaje członkiem koalicji antyhitlerowskiej. Rząd w Moskwie przywraca - na mocy układu z 30 lipca 1941 - stosunki z Polską. Stalin zasiada u boku Roosevelta i Churchilla w wielkiej trójce.

Miliony żołnierzy Armii Czerwonej - Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Gruzinów, Ormian i Azerów, mieszkańców Azji Środkowej - oddają życie w walce z Niemcami Hitlera. W tej samej walce giną też Amerykanie, Brytyjczycy, Polacy, żołnierze innych narodów. Przypomnijmy: to my, Polacy, jako pierwsi zbrojnie przeciwstawiliśmy się armii Hitlera. To my walczyliśmy z nazistowskimi Niemcami od początku do końca wojny. Pod jej koniec nasi żołnierze tworzą czwartą co do liczebności armię antyhitlerowskiej koalicji.

Polacy walczą i giną na wszystkich frontach: na Westerplatte i pod Kockiem, w bitwie o Anglię i pod Monte Cassino, pod Lenino i w Berlinie, w partyzantce i w Powstaniu Warszawskim. Są wśród nich bracia i dzieci ofiar Katynia.

W bombowcu Polskich Sił Zbrojnych nad III Rzeszą ginie 26-letni Aleksander Fedorońko, najstarszy z synów zamordowanego w Katyniu Szymona Fedorońki - naczelnego kapelana wyznania prawosławnego Wojska Polskiego. Najmłodszy syn, 22-letni Orest poległ - w szeregach Armii Krajowej - w pierwszym dniu Powstania Warszawskiego. Jego 24-letni brat Wiaczesław walczący w Zgrupowaniu AK „Gurt” ginie 17 dni później.

W maju 1945 roku III Rzesza przegrywa wojnę. Nazistowski totalitaryzm upada. Niedługo obchodzić będziemy 65. rocznicę tego wydarzenia.

Dla naszego narodu było to jednak zwycięstwo gorzkie, niepełne. Trafiamy w strefę wpływów Stalina i totalitarnego komunizmu. Po roku 1945 Polska istnieje, ale bez niepodległości. Z narzuconym ustrojem. Próbuje się też zafałszować naszą pamięć o polskiej historii i polskiej tożsamości.


6. Ważną częścią tej próby fałszerstwa było kłamstwo katyńskie. Historycy nazywają je wręcz kłamstwem założycielskim PRL. Obowiązuje od roku 1943. To w związku z nim Stalin zrywa stosunki z polskim rządem.

Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych.

Po stronie kłamstwa stoi potęga totalitarnego imperium, stoi aparat władzy polskich komunistów. Ludzie mówiący prawdę o Katyniu płacą za to wysoką cenę. Także uczniowie. W roku 1949 za wykrzyczaną na lekcji prawdę o Katyniu dwudziestoletni uczeń z Chełma Józef Bałka wyrokiem wojskowego sądu trafia na trzy lata do więzienia.

Czyżby - przypomnę słowa poety - świadkiem miały pozostać „guziki nieugięte” znajdowane tu, na katyńskich mogiłach? Są jednak także „nieugięci ludzie” i - po czterech dekadach - totalitarny Goliat zostaje pokonany. Prawda - ta ostateczna broń przeciw przemocy - zwycięża. Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest fundamentem wolnej Rzeczypospolitej. To wielka zasługa Rodzin Katyńskich. Ich walki o pamięć o swoich bliskich, a więc także - o pamięć i tożsamość Polski. Zasługa młodzieży. Uczniów takich jak Józef Bałka. Zasługa tych nauczycieli, którzy - mimo zakazów - mówili dzieciom prawdę. Zasługa księży, w tym księdza prałata Zdzisława Peszkowskiego i zamordowanego w styczniu roku 1989 księdza Stefana Niedzielaka - inicjatora wzniesienia krzyża katyńskiego na cmentarzu powązkowskim. Zasługa drukarzy nielegalnych wydawnictw. Zasługa wielu niezależnych inicjatyw i „Solidarności”. Milionów rodziców opowiadających swoim dzieciom prawdziwą historię Polski.

Jak trafnie powiedział tu przed kilkoma dniami premier Rzeczypospolitej, Polacy stają się wielką Rodziną Katyńską.

Wszystkim członkom tej wspólnoty, w szczególności krewnym i bliskim ofiar, składam najgłębsze podziękowanie. Zwycięstwo w bitwie z kłamstwem to Wasza wielka zasługa! Dobrze zasłużyliście się Ojczyźnie!!

Wielkie zasługi w walce z kłamstwem katyńskim mają także Rosjanie: działacze Memoriału, ci prawnicy, historycy i funkcjonariusze rosyjskiego państwa, którzy odważnie ujawniali tę zbrodnię Stalina.


7.Katyń i kłamstwo katyńskie stały się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruły relacje między Polakami i Rosjanami.

Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność.

My, chrześcijanie, wiemy o tym dobrze: prawda, nawet najboleśniejsza, wyzwala. Łączy. Przynosi sprawiedliwość. Pokazuje drogę do pojednania.

Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie zagoić i zabliźnić.

Jesteśmy na tej drodze. Mimo różnych wahań i tendencji, prawdy o Zbrodni Katyńskiej jest dziś więcej niż ćwierć wieku temu. Doceniamy działania Rosji i Rosjan służące tej prawdzie, w tym środową wizytę premiera Rosji w lesie katyńskim, na grobach pomordowanych.

Jednak prawda potrzebuje nie tylko słów, ale i konkretów. Trzeba ujawnienia wszystkich dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej. Okoliczności tej zbrodni muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione. Trzeba tu, w Katyniu, rozmowy młodzieży: polskiej i rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar. By kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej.

Drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej, ani nie cofając. Ta droga do pojednania wymaga jednak czytelnych znaków. Na tej drodze trzeba partnerstwa, dialogu równych z równymi, a nie imperialnych tęsknot. Trzeba myślenia o wspólnych wartościach: o demokracji, wolności, pluralizmie, a nie - o strefach wpływów.


8.Tragedia Katynia i walka z kłamstwem katyńskim to doświadczenie ważne dla kolejnych pokoleń Polaków. To część naszej historii. Naszej pamięci i naszej tożsamości. To jednak także część historii całej Europy, świata. To przesłanie dotyczące każdego człowieka i wszystkich narodów. Dotyczące i przeszłości, i przyszłości ludzkiej cywilizacji.

Zbrodnia Katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów. O sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, że ludzie i narody potrafią - nawet w czasach najtrudniejszych - wybrać wolność i obronić prawdę. Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym: pomódlmy się nad ich grobami.

Chwała bohaterom!

Cześć ich pamięci!!”


poniedziałek, 22 marca 2010

Prezes SKO Irena Gargul


Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com


Data: 2010.03.22

Sygn.akt: SKO.IP/4105/25/2010

Do:
Prezesa SKO w Tarnowie
Pani Ireny Gargul

Dotyczy:
Odpowiedzi na ostateczne i nie podlegające zaskarżeniu Postanowienie Prezesa SKO w Tarnowie.


Szanowna Pani Prezes,
od kilku miesięcy w ramach dostępu do informacji publicznej domagam się w imieniu własnym ale w interesie miejscowej społeczności, od Wójta Gminy Szerzyny informacji dotyczących spraw związanych z przepływem funduszy z kasy gminnej do kieszeni prywatnych. Domagam się m.in. nazwisk pracowników UG pełniących samodzielne stanowiska, wysokości ich wynagrodzeń, nagród itp.

W świetle Ustawy o dostępie do informacji publicznej informacje te powinienem otrzymać 'od ręki' czyli bezzwłocznie, najpóźniej w ciągu 2 tygodni. Niektóre z wnioskowanych informacji mają bezpośredni związek z rozpowszechnionym w naszej gminie zjawiskiem nepotyzmu i kumoterstwa. Zjawiska te, niestety, dość powszechne w naszym kraju, mało kiedy stają na wokandzie sądowej, niemniej jednak są to zjawiska naganne w ocenie opinii publicznej i z tego choćby względu, warte ujawniania i napiętnowania.

W związku z powyższym Wójt wszelkimi sposobami usiłuje, nie zważając na art. 23 UoDIP, uniemożliwić mi dostęp do tych informacji. Pomaga mu w tym, jak mniemam, Radca Prawny, Pani Jolanta Bosak-Szkolnik zatrudniana przez Gminę oraz chrześniak Wójta, Przewodniczący Rady Gminy Grzegorz Gotfryd, działacz rządzącej partii. Tak więc nawet dostęp do informacji prostej (chodzi o faktury) otrzymuję dopiero po kilku miesiącach, pisząc wiele pism - zażaleń, uzupełnień i zmian do  wniosków.

W trakcie tego procesu zauważyłem, że Decyzje składu orzekającego SKO pod przewodnictwem Pana Karola Lisa przeciekają do Wójta Gminy. Dowodem na to jest fakt, że Wójt wydaje swoje Decyzje oparte o postanowienia i decyzje SKO jeszcze tego samego dnia co Decyzje SKO, które wysyłane tradycyjną pocztą nie mogłyby dotrzeć tak szybko do adresata. Ponadto, Decyzje składu orzekającego 'podpowiadają' Wójtowi w jaki sposób opóźnić lub uchylić się od udzielenia informacji.  A jest na to, jak zauważyłem, kilka sposobów. 

Pierwszy, to sprawa podpisu pod Wnioskiem o dostęp do infromacji. 
Uprzejmie proszę mi wyjaśnić na jakiej podstawie żąda się ode mnie własnoręcznego podpisu pod wnioskiem przesłanym za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Posłużę się przykładem, godnym naśladowania zarówno przez UG jak i SKO. 
Kilka tygodni temu wysłałem za pośrednictwem Internetu wniosek o dostęp do informacji do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Mimo, że nikt tam mnie nie zna (w przeciwieństwie do UG Szerzyny) udzielono mi w przewidzianym terminem informacji przesyłając mailem i odpowiedź i skany dokumentów. Nie żądano ode mnie przyjazdu do Krakowa i złożenia własnoręcznego podpisu czego żąda Wójt i SKO w Tarnowie 

Czyżby w Szerzynach i Tarnowie obowiązywały jakieś inne prawa w tym względzie? A może, MUW działa bezprawnie?

Druga, to sprawa informacji przetworzonej i wykazania powodów szczególnie istotnych dla 'interesu publicznego'. 
Domagam się nieustannie 'prostych' a nie 'przetworzonych' informacji a mianowicie zeskanowanych kopii faktur jakie m.in. wystawiła Gminie Szerzyny i podległym Wójtowi jednostkom organizacyjnym, firma żony Wójta. Wójt ma dwie możliwości - albo poprosić żonę o skopiowanie faktur albo poprosić kierowników podległych mu jednostek o przesłanie mu kopii faktur po czym przesłać je wnioskodawcy w terminie dwu tygodni. 
Nawet gdyby żona Wójta co tydzień wystawiała rachunek gminie, to tych faktur byłoby tylko 52. Nie domagam się nawet podliczania kwot na jakie opiewają te faktury. Wójt jednak do dziś nie udostępnił mi tej informacji zasłaniając się tym, że jest to informacja przetworzona i nie wykazałem 'interesu społecznego'. Te faktury, które mi udostępnił pochodzą tylko z jego (podległej bezpośrednio Wójtowi) jednostki. Większość podległych pośrednio Wójtowi jednostek organizacyjnych gminy zignorowały przekazanie wnioskowanych informacji.  

Zarówno duch jak i litera prawa Ustawy o dostępie do informacji publicznej nie zobowiązuje wnioskodawcy do uzasadniania interesu faktycznego i prawnego. To raczej Wójt odmawiając udostępnienia informacji publicznej powinien uzasadnić swoją odmowę brakiem takiego interesu, czego nie jest w stanie uczynić, gdyż ujawnienie informacji świadczącej o nepotyźmie leży jak najbardziej w interesie publicznym.

Mimo tego, niektóre orzeczenia SKO najpierw 'podpowiadają' Wójtowi takie postępowanie, po czym wspierają Decyzje Wójta oparte na swojej 'podpowiedzi'.

Czyżby zadaniem organu odwoławczego była pomoc w utrudnianiu dostępu do informacji publicznej? A może to korporacyjna solidarność?  

Trzecia, dotyczy sprawy przekazania tych 'wyrwanych z gardła' Wójtowi informacji
Od samego początku, żądam przesłania dokumentów w formie zeskanowanych plików komputerowych. Gmina posiada skaner i odpowiednie oprogramowanie. Ktoś jednak 'podpowiedział Wójtowi', żeby powoływać się na 'brak środków technicznych'. Wyłączono więc skaner z kontaktu i Wójt ma uzasadnienie - Gmina nie może przesłać dokumentów w żądanej formie. Jednocześnie od 5 lutego 2010 r. Wójt podwyższył opłaty za ksero-kopie (jest to ostatni zeskanowany dokument w BIP-ie) co powoduje, że pragnąc uniknąć kosztów zmuszony jestem w terminie tygodnia zmieniać wnioski i biegać do gminy, żeby złożyć własnoręczny podpis.  Te poczynania, to nic innego jak szykany ze strony Wójta. Niestety w tych szykanach pomaga Wójtowi także SKO w Tarnowie, poprzez wydawane decyzje i postanowienia.

A przecież informacja publiczna z zasady jest bezpłatna. 

Pragnę podkreślić, że ja - Lech Michalski, nie stawiam zarzutów Przewodniczącemu składu orzekającego Panu Karolowi Lisowi ani członkom tego składu, chociażby z tego powodu, że nie mam i nie jestem w stanie dostarczyć 'twardych' dowodów. Tego rodzaju dowody, jeśli istnieją, jest w stanie zebrać Pani Prezes. No, ale to wymaga przeprowadzenia dochodzenia a nie powołania się na przepisów kpa i stwierdzenia, że 'nie istnieją żadne podstawy'. Kodeks Postępowania Administracyjnego to Ustawa z czasów 'głębokiej komuny', jeszcze chyba z czasów tow. Gomułki - i jako taki miał chronić kolaborujących z okupantem urzędników a nie dyscyplinować urzędników.

Niemniej 'przeciek' jest widoczny, świadczą o tym zbieżności Decyzji SKO i Decyzji Wójta Gminy Szerzyny oraz takie 'manewrowanie' uzasadnieniami, że po kilku miesiącach wracamy do punktu wyjścia czyli odmowy. Dotyczy to m. in. przebiegu sprawy związanej z podania informacji o wysokość wynagrodzenia osób pełniącym samodzielne stanowiska, w tym radcy prawnego. Wójt za poradą Radcy prawnego UG Szerzyny już kilka miesięcy temu proponował mi zwrócenie się do sądu, żeby uzyskać nazwiska i wysokość wynagrodzenia osób pełniących samodzielne stanowiska czym dał wyraz nieznajomości prawa albo chęci utrudniania obywatelowi dostępu do informacji publicznej. Nazwiska w końcu mi udostępnił ale wysokości wynagrodzenia nie. Tym razem SKO radzi mi skierować sprawę do sądu.  

W Gminie Szerzyny obywatele-mieszkańcy są w dużej mierze pozbawieni prawa do skargi na poczynania samorządowej administracji. Rada Gminy, która powinna kontrolować poczynania Wójta nie spełnia swojej roli z uwagi na to, że Wójt jest ojcem chrzestnym Przewodniczącego Rady a większość Radnych w ten czy inny sposób uzależniona jest od Wójta lub Przewodniczącego. Wszystkie skargi, nawet najbardziej uzasadnione, osób które nie mają powiązań rodzinnych lub towarzyskich są odrzucane a kiedy mimo wszystko trafią do SKO w Tarnowie - 'rozpływają się w niebycie', bo albo organ odwoławczy nie jest właściwym organem albo Decyzją kończy sprawę. Decyzje SKO teoretycznie można zaskarżyć ale kto ma czas i pieniądze, żeby wnosić sprawę do sądu powszechnego lub administracyjnego i na to liczy i Wójt i samorządowe kolegium orzekające.

Nie mam zamiaru procesować się z SKO. Obawiam się, że musiałbym przejść 'cała drogę administracyjną' zanim mógłbym uzyskać do sądów UE bezstronne i zgodne ze zdrowym rozsądkiem i prawem orzeczenia. Mam jednak zamiar treść tych postanowień i decyzji udostępniać w Internecie rodzinie, znajomym i przyjaciołom po to, żeby 'późnym wnukom' dać świadectwo czasów w jakich przyszło nam żyć. 

W swoim życiu przeżyłem czasy, kiedy to bandyci w togach, w imieniu prawa i państwa (Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej) skazywali na śmierć polskich bohaterów i patriotów. Tak więc matactwa Wójta i jego 'prawnych doradców' to małe utrudnienia na drodze do demokratyzacji życia społecznego w naszej ojczyźnie. Niemniej należy 'walczyć' z tymi zjawiskami, chociażby dlatego, żeby już nigdy nie wróciły czasy pogardy dla człowieka i obywatela, czasy kiedy administratorzy sił okupacyjnych - Polacy kolaborujący z okupantem, gnębili nasz naród i korzystając ze swej uprzywilejowanej pozycji okradali społeczeństwo. 

Niestety, te lata dość powszechnej kolaboracji 'polskiej administracji' z okupantem sowieckim odcisnęły swe niezatarte do dziś piętno. Ciągle tym 'administratorom' wydaje się, że zarządzają obozem pracy i są panami życia i śmierci więźniów-niewolników a swą pozycję powinni wykorzystać do okradania wspólnej kasy i współobywateli. Do dziś, bez 'dania w łapę' nie sposób w wielu urzędach nic załatwić. Nie przyjmują do wiadomości, że czasy się zmieniły - że za otrzymywane wynagrodzenie mają obowiązek służyć społeczeństwu. 

Mam nadzieję, że dożyje tych 'lepszych, wyśnionych w młodości czasów', bo póki co, to - czyli 'obowiązek służby obywatelom' - w naszej ojczyźnie, to niestety tylko pobożne życzenie obywateli.  

Potwierdzeniem tego jest chociażby fakt dotyczący ilości odmownych Decyzji, związanych z dostępem do informacji publicznej, wydanych przez Wójta Gminy Szerzyny. W okresie 4 miesięcy - kilkadziesiąt Decyzji odmownych. Znakomita większość tych Decyzji wróciła do ponownego rozpatrzenia ale co z tego, po jakimś czasie okaże się, że albo trzeba się procesować z urzędem albo dać sobie spokój. Urzędnik nawet skazany nie zostanie ukarany. Za jego przewinienia i niezgodne z prawem postępowania zapłacą współobywatele.


Z poważaniem

Lech Michalski

     
 








Prezes SKO Irena Gargul


Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com


Data: 2010.03.22

Sygn.akt: SKO.IP/4105/25/2010

Do:
Prezesa SKO w Tarnowie
Pani Ireny Gargul

Dotyczy:
Odpowiedzi na ostateczne i nie podlegające zaskarżeniu Postanowienie Prezesa SKO w Tarnowie.


Szanowna Pani Prezes,
od kilku miesięcy w ramach dostępu do informacji publicznej domagam się w imieniu własnym ale w interesie miejscowej społeczności, od Wójta Gminy Szerzyny informacji dotyczących spraw związanych z przepływem funduszy z kasy gminnej do kieszeni prywatnych. Domagam się m.in. nazwisk pracowników UG pełniących samodzielne stanowiska, wysokości ich wynagrodzeń, nagród itp.

W świetle Ustawy o dostępie do informacji publicznej informacje te powinienem otrzymać 'od ręki' czyli bezzwłocznie, najpóźniej w ciągu 2 tygodni. Niektóre z wnioskowanych informacji mają bezpośredni związek z rozpowszechnionym w naszej gminie zjawiskiem nepotyzmu i kumoterstwa. Zjawiska te, niestety, dość powszechne w naszym kraju, mało kiedy stają na wokandzie sądowej, niemniej jednak są to zjawiska naganne w ocenie opinii publicznej i z tego choćby względu, warte ujawniania i napiętnowania.

W związku z powyższym Wójt wszelkimi sposobami usiłuje, nie zważając na art. 23 UoDIP, uniemożliwić mi dostęp do tych informacji. Pomaga mu w tym, jak mniemam, Radca Prawny, Pani Jolanta Bosak-Szkolnik zatrudniana przez Gminę oraz chrześniak Wójta, Przewodniczący Rady Gminy Grzegorz Gotfryd, działacz rządzącej partii. Tak więc nawet dostęp do informacji prostej (chodzi o faktury) otrzymuję dopiero po kilku miesiącach, pisząc wiele pism - zażaleń, uzupełnień i zmian do  wniosków.

W trakcie tego procesu zauważyłem, że Decyzje składu orzekającego SKO pod przewodnictwem Pana Karola Lisa przeciekają do Wójta Gminy. Dowodem na to jest fakt, że Wójt wydaje swoje Decyzje oparte o postanowienia i decyzje SKO jeszcze tego samego dnia co Decyzje SKO, które wysyłane tradycyjną pocztą nie mogłyby dotrzeć tak szybko do adresata. Ponadto, Decyzje składu orzekającego 'podpowiadają' Wójtowi w jaki sposób opóźnić lub uchylić się od udzielenia informacji.  A jest na to, jak zauważyłem, kilka sposobów. 

Pierwszy, to sprawa podpisu pod Wnioskiem o dostęp do infromacji. 
Uprzejmie proszę mi wyjaśnić na jakiej podstawie żąda się ode mnie własnoręcznego podpisu pod wnioskiem przesłanym za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Posłużę się przykładem, godnym naśladowania zarówno przez UG jak i SKO. 
Kilka tygodni temu wysłałem za pośrednictwem Internetu wniosek o dostęp do informacji do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Mimo, że nikt tam mnie nie zna (w przeciwieństwie do UG Szerzyny) udzielono mi w przewidzianym terminem informacji przesyłając mailem i odpowiedź i skany dokumentów. Nie żądano ode mnie przyjazdu do Krakowa i złożenia własnoręcznego podpisu czego żąda Wójt i SKO w Tarnowie 

Czyżby w Szerzynach i Tarnowie obowiązywały jakieś inne prawa w tym względzie? A może, MUW działa bezprawnie?

Druga, to sprawa informacji przetworzonej i wykazania powodów szczególnie istotnych dla 'interesu publicznego'. 
Domagam się nieustannie 'prostych' a nie 'przetworzonych' informacji a mianowicie zeskanowanych kopii faktur jakie m.in. wystawiła Gminie Szerzyny i podległym Wójtowi jednostkom organizacyjnym, firma żony Wójta. Wójt ma dwie możliwości - albo poprosić żonę o skopiowanie faktur albo poprosić kierowników podległych mu jednostek o przesłanie mu kopii faktur po czym przesłać je wnioskodawcy w terminie dwu tygodni. 
Nawet gdyby żona Wójta co tydzień wystawiała rachunek gminie, to tych faktur byłoby tylko 52. Nie domagam się nawet podliczania kwot na jakie opiewają te faktury. Wójt jednak do dziś nie udostępnił mi tej informacji zasłaniając się tym, że jest to informacja przetworzona i nie wykazałem 'interesu społecznego'. Te faktury, które mi udostępnił pochodzą tylko z jego (podległej bezpośrednio Wójtowi) jednostki. Większość podległych pośrednio Wójtowi jednostek organizacyjnych gminy zignorowały przekazanie wnioskowanych informacji.  

Zarówno duch jak i litera prawa Ustawy o dostępie do informacji publicznej nie zobowiązuje wnioskodawcy do uzasadniania interesu faktycznego i prawnego. To raczej Wójt odmawiając udostępnienia informacji publicznej powinien uzasadnić swoją odmowę brakiem takiego interesu, czego nie jest w stanie uczynić, gdyż ujawnienie informacji świadczącej o nepotyźmie leży jak najbardziej w interesie publicznym.

Mimo tego, niektóre orzeczenia SKO najpierw 'podpowiadają' Wójtowi takie postępowanie, po czym wspierają Decyzje Wójta oparte na swojej 'podpowiedzi'.

Czyżby zadaniem organu odwoławczego była pomoc w utrudnianiu dostępu do informacji publicznej? A może to korporacyjna solidarność?  

Trzecia, dotyczy sprawy przekazania tych 'wyrwanych z gardła' Wójtowi informacji
Od samego początku, żądam przesłania dokumentów w formie zeskanowanych plików komputerowych. Gmina posiada skaner i odpowiednie oprogramowanie. Ktoś jednak 'podpowiedział Wójtowi', żeby powoływać się na 'brak środków technicznych'. Wyłączono więc skaner z kontaktu i Wójt ma uzasadnienie - Gmina nie może przesłać dokumentów w żądanej formie. Jednocześnie od 5 lutego 2010 r. Wójt podwyższył opłaty za ksero-kopie (jest to ostatni zeskanowany dokument w BIP-ie) co powoduje, że pragnąc uniknąć kosztów zmuszony jestem w terminie tygodnia zmieniać wnioski i biegać do gminy, żeby złożyć własnoręczny podpis.  Te poczynania, to nic innego jak szykany ze strony Wójta. Niestety w tych szykanach pomaga Wójtowi także SKO w Tarnowie, poprzez wydawane decyzje i postanowienia.

A przecież informacja publiczna z zasady jest bezpłatna. 

Pragnę podkreślić, że ja - Lech Michalski, nie stawiam zarzutów Przewodniczącemu składu orzekającego Panu Karolowi Lisowi ani członkom tego składu, chociażby z tego powodu, że nie mam i nie jestem w stanie dostarczyć 'twardych' dowodów. Tego rodzaju dowody, jeśli istnieją, jest w stanie zebrać Pani Prezes. No, ale to wymaga przeprowadzenia dochodzenia a nie powołania się na przepisów kpa i stwierdzenia, że 'nie istnieją żadne podstawy'. Kodeks Postępowania Administracyjnego to Ustawa z czasów 'głębokiej komuny', jeszcze chyba z czasów tow. Gomułki - i jako taki miał chronić kolaborujących z okupantem urzędników a nie dyscyplinować urzędników.

Niemniej 'przeciek' jest widoczny, świadczą o tym zbieżności Decyzji SKO i Decyzji Wójta Gminy Szerzyny oraz takie 'manewrowanie' uzasadnieniami, że po kilku miesiącach wracamy do punktu wyjścia czyli odmowy. Dotyczy to m. in. przebiegu sprawy związanej z podania informacji o wysokość wynagrodzenia osób pełniącym samodzielne stanowiska, w tym radcy prawnego. Wójt za poradą Radcy prawnego UG Szerzyny już kilka miesięcy temu proponował mi zwrócenie się do sądu, żeby uzyskać nazwiska i wysokość wynagrodzenia osób pełniących samodzielne stanowiska czym dał wyraz nieznajomości prawa albo chęci utrudniania obywatelowi dostępu do informacji publicznej. Nazwiska w końcu mi udostępnił ale wysokości wynagrodzenia nie. Tym razem SKO radzi mi skierować sprawę do sądu.  

W Gminie Szerzyny obywatele-mieszkańcy są w dużej mierze pozbawieni prawa do skargi na poczynania samorządowej administracji. Rada Gminy, która powinna kontrolować poczynania Wójta nie spełnia swojej roli z uwagi na to, że Wójt jest ojcem chrzestnym Przewodniczącego Rady a większość Radnych w ten czy inny sposób uzależniona jest od Wójta lub Przewodniczącego. Wszystkie skargi, nawet najbardziej uzasadnione, osób które nie mają powiązań rodzinnych lub towarzyskich są odrzucane a kiedy mimo wszystko trafią do SKO w Tarnowie - 'rozpływają się w niebycie', bo albo organ odwoławczy nie jest właściwym organem albo Decyzją kończy sprawę. Decyzje SKO teoretycznie można zaskarżyć ale kto ma czas i pieniądze, żeby wnosić sprawę do sądu powszechnego lub administracyjnego i na to liczy i Wójt i samorządowe kolegium orzekające.

Nie mam zamiaru procesować się z SKO. Obawiam się, że musiałbym przejść 'cała drogę administracyjną' zanim mógłbym uzyskać do sądów UE bezstronne i zgodne ze zdrowym rozsądkiem i prawem orzeczenia. Mam jednak zamiar treść tych postanowień i decyzji udostępniać w Internecie rodzinie, znajomym i przyjaciołom po to, żeby 'późnym wnukom' dać świadectwo czasów w jakich przyszło nam żyć. 

W swoim życiu przeżyłem czasy, kiedy to bandyci w togach, w imieniu prawa i państwa (Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej) skazywali na śmierć polskich bohaterów i patriotów. Tak więc matactwa Wójta i jego 'prawnych doradców' to małe utrudnienia na drodze do demokratyzacji życia społecznego w naszej ojczyźnie. Niemniej należy 'walczyć' z tymi zjawiskami, chociażby dlatego, żeby już nigdy nie wróciły czasy pogardy dla człowieka i obywatela, czasy kiedy administratorzy sił okupacyjnych - Polacy kolaborujący z okupantem, gnębili nasz naród i korzystając ze swej uprzywilejowanej pozycji okradali społeczeństwo. 

Niestety, te lata dość powszechnej kolaboracji 'polskiej administracji' z okupantem sowieckim odcisnęły swe niezatarte do dziś piętno. Ciągle tym 'administratorom' wydaje się, że zarządzają obozem pracy i są panami życia i śmierci więźniów-niewolników a swą pozycję powinni wykorzystać do okradania wspólnej kasy i współobywateli. Do dziś, bez 'dania w łapę' nie sposób w wielu urzędach nic załatwić. Nie przyjmują do wiadomości, że czasy się zmieniły - że za otrzymywane wynagrodzenie mają obowiązek służyć społeczeństwu. 

Mam nadzieję, że dożyje tych 'lepszych, wyśnionych w młodości czasów', bo póki co, to - czyli 'obowiązek służby obywatelom' - w naszej ojczyźnie, to niestety tylko pobożne życzenie obywateli.  

Potwierdzeniem tego jest chociażby fakt dotyczący ilości odmownych Decyzji, związanych z dostępem do informacji publicznej, wydanych przez Wójta Gminy Szerzyny. W okresie 4 miesięcy - kilkadziesiąt Decyzji odmownych. Znakomita większość tych Decyzji wróciła do ponownego rozpatrzenia ale co z tego, po jakimś czasie okaże się, że albo trzeba się procesować z urzędem albo dać sobie spokój. Urzędnik nawet skazany nie zostanie ukarany. Za jego przewinienia i niezgodne z prawem postępowania zapłacą współobywatele.


Z poważaniem

Lech Michalski

     
 








poniedziałek, 15 marca 2010

Powiadomienie Wójta


Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com


Data: 2010.03.15

Or.5241-31/2010

Do:
Wójta Gminy Szerzyny
inż. Stanisława Kmiecika


Dotyczy: Skanera będącego na wyposażeniu Gminy i podmiany zeskanowanych dokumentów pismami.


Szanowny Panie,
dnia 3 i 4 marca 2010 r. Pani Krystyna Ryndak wprowadziła zeskanowane dokumenty z XXXI Sesji Rady Gminy z dnia 3 marca 2010 r.do Biuletynu Informacji Publicznej Gminy Szerzyny. Świadczy o tym napis z datą: Wprowadzenie: Krystyna Ryndak, 2010-03-03
Pięć tych dokumentów było wprowadzonych już 3 marca a pozostałe cztery 4 marca 2010 r. Wiem o tym, bo dnia 5 marca 2010 r. przeglądałem zakładkę Uchwały Rady i widziałem na własne oczy zeskanowane dokumenty w formacie .pdf,  opatrzone i pieczęciami i podpisami.

Dnia 8 marca 2010 r. o godz. 8:16 przed południem wysłałem do Gminy zażalenie do SKO na nieudostępnianie kopii zeskanowanych dokumentów.

Tego samego dnia, 8 marca 2010 r. dokonano podmiany siedmiu zeskanowanych dokumentów w formacie .pdf na pisma w formacie pdf. pozbawione i pieczęci i podpisów. Świadczą o tym napisy: Historia zmian:  8 marca 2010

Ponadto pragnę zauważyć że, Art.8, p. 6 Ustawy o Dostępie do Informacji Publicznej mówi:
Podmioty udostępniające informacje publiczne w Biuletynie Informacji Publicznej są obowiązane do:
  1)   oznaczenia informacji danymi określającymi podmiot udostępniający informację.

Podmiany dokonane dnia 8 marca 2010 r. w zakładce 'Uchwały Rady' pozbawiają umieszczone tam pisma informacji dotyczących podmiotu udostępniającego informacje a tym samym cech dokumentów urzędowych. Jak się łatwo zorientować, Oświadczenia majątkowe są już skanowane od 2007 r., Uchwały Rady od XXIX Sesji Rady Gminy w dniu 21 sierpnia 2009 r.

W związku z powyższym proszę o podjęcie czynności sprawdzających w celu ustalenia:
1) kto,
2) w jakim celu,
3) i na czyje polecenie dokonał tej podmiany próbując ukryć fakt, że skaner działa.

Ponadto, uprzejmie proszę o odpowiedź na pytanie: dlaczego Gmina nie chce używać skanera wraz z oprogramowaniem dla systemów Elektronicznego Obiegu Dokumentów, skanera - który Gmina otrzymała w ramach Projektu współfinansowanego przez UE. 
Proszę także podać mi dane kontaktowe instytucji lub organizacji, która przekazała Gminie Szerzyny ten działający a nieużywany skaner i oprogramowanie.



Z poważaniem


Lech Michalski

Otrzymują:
1. adresat
2/ a/a

Do wiadomości:
Samorządowego Kolegium Odwoławczego 
w Tarnowie
e-mail:skotarnow@is.net.pl
 







piątek, 12 marca 2010

Roman Gabryel


Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com


Data: 2010.03.12

G.6218/2/09/10

Do:
Romana Gabryela
Inspektora ds. drogowych
w
Urzędzie Gminy Szerzyny

Dotyczy: Powołania Komisji w sprawie nie cierpiącej zwłoki.


Szanowny Panie,
dnia 5 lutego 2010 r. Wójt Gminy Szerzyny pismem G.6218/2/09/10, poinformował Pana, Ryszarda Dudę i mnie, że "Oceny możliwości przeprowadzenia remontu drogi dokona powołana w tym celu komisja".

Dnia 6 marca 2010 r. minął miesiąc od tego czasu i nie otrzymałem od Pana nawet informacji: Czy i kiedy ma Pan zamiar powołać tę komisję. Obecnie, kiedy sypie śnieg, jest najlepszy czas, żeby obejrzeć nieprzejezdną część drogi gminnej 2635. Jeśli chce Pan zobaczyć jak wygląda ta droga przy lekkich roztopach to proszę obejrzeć zrobiony przeze mnie klip video, umieszczony w witrynie 'gminneWieści'.  

Jak Pan doskonale wie, naprawa tej części nieprzejezdnej gminnej drogi jest spóźniona, co najmniej o kilkanaście lat. Na co Pan czeka? Od 'oceny możliwości' do 'modernizacji' drogi też minie jakiś czas. Uniemożliwianie dojazdu karetki pogotowia do domu nieuleczalnie chorej kobiety i jej matki (w podeszłym wieku) to 'kryminał' mówiąc kolokwialnie.   

Z poważaniem


Lech Michalski


Do wiadomości:

1. Wójta Gminy Szerzyny
2. adresata
3. a/a

czwartek, 11 marca 2010

Oświadczenie majątkowe Biernackiego


Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com


Data: 2010.03.11


Do:
Dyrektora Biura i Kontroli
MUW w Krakowie
Sławomira Dyla

Dotyczy: Nie ujawnienia przez Radnego Gminy Szerzyny Władysława Biernackiego, w Oświadczeniu majątkowym za rok 2008, dochodu za pełnienie obowiązków Radnego Gminy i Sołtysa wsi Czermna.

 
Szanowny Panie,
Radny Gminy Szerzyny i Sołtys wsi Czermna, Władysław Biernacki, nie ujawnił w swoim oświadczeniu majątkowym za rok 2008 dochodu za pełnienie obowiązków Radnego i Sołtysa. Podaję link do tego Oświadczenia w BIP-ie Gminy Szerzyny - OŚWIADCZENIE RADNEGO GMINY.

Oświadczenie to analizował Przewodniczący Rady Gminy Grzegorz Gotfryd ale nie zauważył lub nie chciał zauważyć ukrycia tych dochodów i oświadczenie znalazło się w BIP Gminy Szerzyny. 

W trybie dostępu do informacji publicznej zwracałem się do Wójta Gminy Szerzyny o podanie dochodów Radnego Wł. Biernackiego z tytułu pełnienia funkcji Radnego i Sołtysa. Najpierw otrzymałem informację wymijającą,  po czym 1 lutego 2010 r. Wójt umorzył postępowanie.

Uprzejmie proszę o ustosunkowanie się do tej sprawy.

Z poważaniem

Lech Michalski  


Odpowiedź na pismo Ewy Kot-Guzy


Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com


Data: 2010.03.11

PN.V.0713-8-10

Do:
Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego 
Wydział Prawny i Nadzoru w Tarnowie
Radca Prawny
mgr Ewa Kot-Guzy

Szanowna Pani,
uprzejmie dziękuję za odpowiedź dotyczącą poddania ocenie legalności Uchwały Rady Gminy Szerzyny z dnia 12 listopada 2009 r. Nr.XXXI/305/09.

Zgadzam się z Panią, że ta Uchwała nie budzi zastrzeżeń pod względem formalnym. Rada Gminy ma prawo podejmować Uchwały, także Uchwały dotyczące godzin otwarcia placówek handlu i usług na terenie Gminy. 

Moje wątpliwości dotyczą treści. Mianowicie zgodności tej Uchwały z prawem obowiązującym na terenie RP i Unii Europejskiej pod względem merytorycznym.

Moje pytanie brzmi: Czy Rada Gminy może podejmować Uchwały dyskryminujące podmioty handlu i usług w zależności od miejsca (w różnych Sołectwach na terenie tej samej Gminy różne godziny otwarcia) a także uzależniać godziny otwarcia od godzin zakończenia rytuałów religijnych w związkach wyznaniowych. Ponadto Uchwała ta różnicuje podmioty stałego i obwoźnego handlu. Dotyczy podmiotów stałych, nie dotyczy podmiotów handlu obwoźnego.

Proszę więc, jeśli to możliwe, o poddanie w/w Uchwały ocenie legalności pod względem merytorycznym i udzielenie mi odpowiedzi na moje wątpliwości.


Z poważaniem

Lech Michalski


Otrzymują:
1 x adresat

Do wiadomości:
Dyrektora Biura i Kontroli
MUW w Krakowie
Sławomira Dyla



środa, 10 marca 2010

DIP - rejestracja czasopisma 1


Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com


Data: 2010.03.10




WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ

Na podstawie art. 2 ust 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r.   (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z prośbą o udostępnienie informacji w następującym zakresie: dokumentu stwierdzającego zarejestrowania, zgodnie z art. 45 Ustawy z dnia 26.01.1984 r. Prawo Prasowe, internetowego czasopisma 'Gmina Szerzyny',będącego własnością Gminy Szerzyny, umieszczonego pod adresem http://www.szerzyny.pl .


SPOSÓB I FORMA UDOSTĘPNIENIA INFORMACJI:
- bezzwłocznie do wglądu w UG a po uruchomieniu skanera w formacie .pdf

FORMA PRZEKAZANIA INFORMACJI:
Do wglądu w UG a po zainstalowaniu skanera przesłanie informacji pocztą elektroniczną pod adres: tvszerzyny@gmail.com


Z poważaniem


Lech Michalski