wtorek, 26 maja 2015

Polska powstaje z upodlenia

Polska powstaje z upodlenia

Na naszych oczach, po raz drugi w ostatnim 25-leciu, tworzy się historia Rzeczypospolitej Polskiej. Jestem głęboko przekonany, że zwycięstwo Andrzeja Dudy to moment przełomowy w naszej najnowszej historii i w tym sformułowaniu nie ma najmniejszej przesady. Dlaczego tak jest postaram się udowodnić poniżej.
Dwadzieścia sześć lat temu, 4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze w powojennej historii Polski, częściowo wolne wybory do sejmu. Jak powinno być wszystkim wiadomo skończyły się one klęską obozu władzy. PZPR jako agenda obcego państwa czyli ZSRR straciła kontrolę nad sytuacją w Polsce i jak się wydawało musiała w znacznym stopniu oddać władzę w ręce niepodległościowej opozycji. 
W następstwie tych wydarzeń powstał sejm kontraktowy i rząd Tadeusza Mazowieckiego. Osoby z mojego pokolenia doskonale pamiętają ten entuzjazm, dumę i radość z odzyskania niepodległości. Dziesiątki milionów Polaków myślało, że oto zaczyna się nowa era w Historii Ojczyzny. Te dwa ostatnie słowa napisałem z dużej litery, bo też takie było wtedy powszechne odczucie - czegoś wielkiego i nadzwyczajnego, co na zawsze odmieni losy Polski i Polaków. Historia następnych lat pokazała jak bardzo naród był nieświadom tego co rzeczywiście się dokonało. 
Do dzisiaj, to jest dwadzieścia sześć lat po tych wydarzeniach, około połowa społeczeństwa polskiego ma błędne pojęcie o faktach z tamtego okresu i ich rzeczywistych reperkusjach. To co się wtedy rzeczywiście wydarzyło, to był cichy sojusz pomiędzy pozornie ustępującym aparatem władzy komunistycznej a znaczną częścią tzw. opozycji niepodległościowej. Ta część opozycji wywodząca się z byłych działaczy komunistycznych i zbliżonych do nich środowisk w pełni świadomie i bez przymusu wynikającego z tamtej sytuacji oddała w posiadanie lwią część gospodarki byłym aparatczykom z PZPR,ZMS,ZMW ZSL(przekształconej w PSL) i urzędnikom aparatu represji takim jak WSW ( przekształcona w WSI), milicji czy też ZOMO. Zapewniając ich także o dożywotniej bezkarności za czyny dokonane w PRL. Odniosło to taki skutek iż większość partyjno-bezpieczniackiej nomenklatury uwłaszczyła się na majątku państwa. Różnego rodzaju osobnicy z pod ciemnej gwiazdy, których jedyną więzią z Państwem Polskim była chęć rozgrabienia tegoż państwa w sposób maksymalnie skuteczny oraz stworzenie nibypaństwa - tworu nieudolnego i skazanego na podległość jakimś siłom zewnętrznym.
Dlaczego takie były te tajne założenia? Przyczyna była oczywista. Miało to zapewnić bezkarność i dobrobyt dawnym kolaborującym z ZSRR a także uniemożliwić odrodzenie się w pełni niezależnego i silnego państwa Polskiego, które z całą pewnością domagałoby się pociągnięcia do odpwiedzialności zdrajców i zbrodniarzy z okresu PRL-u począwszy od lat czterdziestych, skończywszy na latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. 
Było to także zgodne z polityką naszego wiecznego okupanta czyli Rosji, która wcale nie miała i nie ma najmniejszej ochoty rezygnacji z Polski jako swojej strefy wpływów i poprzez byłych reżimowych funkcjonariuszy, z łatwością mogłaby je utrzymywać i pogłębiać. Świadomość tych faktów ma zasadnicze znaczenie dla zrozumienia obecnej sytuacji i kształtowania się historii ostatnich 25 lat w III RP.
Wynikiem tych zakulisowych porozumień z tamtych lat było fiasko lustracji, obalenie rządu Olszewskiego i upadek rządu Suchockiej w następstwie czego doczekaliśmy się powrotu postkomunistów z Kwaśniewskim na czele do władzy nieomal absolutnej. 
Zaowocowało to w krótkim czasie powstaniem rządów oligarchicznych mających mało współnego z demokracją i wolnością a wiele z korupcją, nepotyzmem i utratą jakichkolwiek wartości oprócz nadrzędnej chęci posiadania majątku i władzy. 
Niebagatelną rolę w kształtowaniu się takich wzorców rządzenia w III RP odegrał PSL, dla którego celem samym w sobie był udział w dowolnym rządzie - byle przy "korycie".



Wydawało się, że przełomem w zaistniałej sytuacji stał się rok 2005 w którym to roku na skutek afer w rządzie Millera i chwilowym odrodzeniu moralnym związanym z śmiercią Jana Pawła II miał powstać silny rząd PO i PiS lecz okazało się że ze względów (jak to się dzisiaj stara ludziom przedstawić), ambicjonalnych nie było to możliwe. 
De facto taki rząd nie powstał w wyniku zakulisowych działań służb specjalnych, które w tym i poprzednim czasie miały przemożny wpływ na całą politykę i gospodarkę. To wtedy panowie z WSI zadecydowali, że zdejmują parasol ochronny z SLD jako parti rządzącej, która okazała się nieudolną w ich rozumieniu a przenoszą swoje poparcie na PO, bowiem chcieli stworzyć organizm bezideowy spajany li tylko chęcią rządzenia i pieniędzy. 
Tusk i jego otoczenie doskonale się do tego nadawało. Natomiast koalicja z PiS-em pokrzyżowałaby ten misterny plan i jednocześnie zagrażąłaby bezpośrednio samym służbom. Jak to w życiu bywa plan powiódł się połowicznie, gdyż powstał słaby rząd PiS-u, bo bez PO i z miernymi pod każdym względem koalicjantami ale WSI rozwiązano, co było klęską. 
Od tego czasu datuje się niesłychana i do tej pory nigdy nie oglądana nagonka na rząd i prezydenta inspirowana przez rozwiązane służby. Stosowano najohydniejsze chwyty i nie cofano się przed niczym. Doprowadziło to do obalenia rządu J.Kaczyńskiego i śmierci prezydenta L.Kaczyńskiego grzebiąc jednocześnie ideę Polski opartej na prawie i wewnętrznej sile. 
Następne 8 lat rządów PO to pasmo afer, okradania społeczeństwa, psucia prawa i instytucji państwa oraz wręcz niebywałej manipulacj opinią publiczną. Stosując metodę kija i marchewki oraz przekazu odwołującego się do najniższych instynktów także zaprzeczania istnienia prawdy i uczciwości jako takich, chciano doprowadzić społeczeństwo do kompletnej apatii, atomizacji (łącznie z rodzinami i łączącymi je więzami) i zgody na wszystko co tej władzy się zamarzy. 
Arogancja władzy doszła do tego stopnia że złapana za rękę (taśmy prawdy) ściga z urzędu tych, którzy ją przyłapali w sposób bezczelnie jawny. Zaprzęga do tego organy wymiaru sprawiedliwości jednocześnie zapewniając, że jest najepszą władzą z możliwych.
Sytuacja opisana powyżej (w dużym uogólnieniu) trwała do dzisiaj i mogło się wydawać, że społeczeństwo polskie uległo jej w tak znacznym stopniu, że umożliwi to dalsze rządzenie nim i postępującą dezintegrację. Według wielu osób w końcowym efekcie miało to przynieść likwidację Państwa Polskiego i wcielenie go do jakiegoś organizmu ponadpaństwowego, gdzie pociągnięcie do jakiejkolwiek odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy byłby zupełnie niemożliwy.
Co się stało w niedzielę 24 maja 2015 roku!? Dlaczego w wielu polskich domach ludzie płakali oglądając wyniki wyborów prezydenckich. Dlaczego dzisiejszego ranka prawie obcy ludzie zatrzymywali się na ulicach i wzajemnie sobie gratulowali mówiąc "UDAŁO SIĘ !!!". Otóż dlatego że Polska się obudziła i głosami swoich obywateli jeszcze raz powiedziała "NIE". Powidziała "nie" kłamstwu i manipulacji. Powiedziała "nie" politycznej korupcji doprowadzonej nieomalże do pozycji racji stanu. Powiedziała "nie" likwidacji Państwa. 
Prezydent kreowany na to stanowisko przez siły opisane powyżej przegrał wybory, pomimo zangażowania całej siły opresyjnego państwa i wszystkich jego służb, organów łącznie z władzą sądowniczą, która odmawiała uznania protestów wynikających z ewidentnego łamania prawa wyborczego.

Czego to dowodzi - o czym świadczy? Dowodzi tego mianowicie, że nie udało się upodlić większości społeczeństwa i że w dalszym ciągu istnieją i są żywe takie wartości jak uczciwość, prawość i patriotyzm, który jest niczym innym jak miłością Ojczyzny i poczuciem obowiązku wobec niej. 
Świadczy to także o tym, że pomimo kilkudziesięciletnich starań nie udało się rozbić więzi spajających Polaków w społeczeństwo świadome swej podmiotowości, tradycji i historii. Na koniec dowodzi to tego, że jeszcze raz siły dążace do unicestwienia Państwa Polskiego ponoszą klęskę choć to nie koniec i walka jeszcze trwa. Wszystko jednak wskazuje na to, że ta walka będzie wygrana, bo fala wezbrała, ruszyła i zmiecie wszystko po drodze.

Cieszmy się i gratulujmy sobie dziś nawzajem, nie zapominając też aby podziękować ludziom, którzy może w większym niż inni stopniu się do tego przyczynili. W geście podziękowania organizujmy i mobilizujmy swoje otoczenie do dalszego działania. Wiele jest bowiem jeszcze wysiłku przed nami aby Polska była tym wymarzonym krajem, gdzie można żyć w zgodzie z sumieniem i w miarę dostatnio.
PS
Korzystając z okazji chciałbym szczególnie podziękować Panu Józefowi Orłowi i powołanemu przez niego i jego przyjaciół Ruchowi Kontroli Wyborów. Kochani zrobiliście ogromną robotę i chwała wam i nasza wdzięczność za to. Prosimy o jeszcze!

Powyższy artykuł ukazał się na stronie blogpres.pl 
http://blogpress.pl/node/21156

Czy "fala" korzystnych przemian dotarła także do Ołpin?
Czy w Ołpinach są żywe takie wartości jak uczciwość, prawość i patriotyzm?
To się okaże 31 maja 2015 r.?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz