Wykaz osób Upoważnionych do zgłaszania kandydatów do pracy w ObKW.
Od ‘45 roku ubiegłego wieku, wybory w Polsce są w mniejszym lub większym stopniu fałszowane. Fałszowanie wyników odbywa się na wielu poziomach, poczynając od urabiania elektoratu na długo przed dniem głosowania, kończąc na ogłaszaniu wyników po kilku dniach, tygodniach lub miesiącach.
Jednym z poziomów, na którym fałszuje się wynik, to dobór odpowiedniego składu osobowego Obwodowych Komisji Wyborczych oraz “Mężów zaufania”, zgodnie z powiedzeniem Stalina, “nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy”.
Obywatel PRL-u i III RP nie miał i nie ma prawa znaleźć się w komisji wyborczej, jeśli nie zostanie zgłoszony przez Komitet Wyborczy tej czy innej partii lub KWW. Nie ma też prawa obserwować przebiegu głosowania, bo tzw. “Mężów Zaufania”, także wyznaczają Komitety Wyborcze. Z drugiej strony, PKW do dziś, nie wyraża zgody na zainstalowanie kamer i przeźroczystych urn wyborczych.
“Należycie dobrany” skład obwodowej komisji, nie musi nawet liczyć głosów, może wpisać w rubrykach co tylko zechce, pod warunkiem, żeby cyferki się dodawały i nie przekroczyły cyfry ujętej w spisie uprawnionych do głosowania. Tzw. “informatyk”, pracownik gminy, tyle razy będzie “wpuszczał” do systemu dane a Przewodniczący poprawiał, aż SYSTEM odpowie, że cyferki się zgadzają.
Zapakowanych w paczki, na końcu dnia i odstawionych do Urzędu, kart do głosowania, nikt nigdy nie sprawdza a po krótkim czasie zostają zniszczone.
Jeśli z jakichś powodów, nie da się zafałszować na poziomie Obwodowych Komisji to od czego poziom Okręgowych Komisji. Tam głosy zliczają sędziowie, godni przecież “najwyższego zaufania”.
W komisji wyborczej, najważniejszą osobą, jeśli idzie o liczenie, jest Przewodniczący oraz wspomniany tzw. "informatyk". Co prawda, wszyscy członkowie komisji podpisują się pod wydrukowanym Protokołem ale proszę mi wierzyć, nikt z członków nie sprawdza, co podpisuje i nawet gdyby tam umieszczono “wyssane z brudnego palca” cyfry, nie odważy się zaprotestować. Członkowie gminnych komisji na ogół się znają a z pewnością wiedzą, kto rządzi w gminie i komu nie wolno się narazić. Poza wszystkim, jedynym motywem, większości członków obwodowych komisji, to chęć zarobienia paru groszy.
Na podstawie przedstawionych faktów, postaram się udowodnić, że szykuje się fałszowanie na poziomie Obwodowych Komisji Wyborczych, poprzez “właściwy” dobór składu komisji i ich Przewodniczących.
Skąd taka, dwa miesiące temu zarejestrowana, Nowoczesna Petru, ma swe struktury i chętnych do pracy w ObKW, prawie we wszystkich gminach wiejskich powiatu tarnowskiego?
Czy fałszowanie się powiedzie, przekonamy się 25 października. Jeśli wyniki ogłoszone zostaną w czasie krótszym niż 24 godziny, to znaczy, że sfałszować się nie udało. Im dłuższy czas od zakończenia głosowania do ogłoszenia wyników wyborów, tym większe zafałszowanie.