poniedziałek, 3 listopada 2014

Stosunek do III RP - część 1

„Zawsze takie rzeczypospolite będą, jakie ich młodzieży chowanie.”
– Stanisław Staszic.


Czy III RP jest Rzeczpospolitą Polską?


Na te pytania będę musieli Państwo udzielić sobie samemu odpowiedzi.
Ze swej strony, przedstawię garść ogólnie dostępnych, choć jak sie wydaje, nieznanych informacji, dotyczących tych spraw oraz swoje opinie na ten temat.


Słowo rzeczpospolita jest odpowiednikiem łacińskiego wyrażenia res publica (‘rzecz publiczna'). Przymiotnik pospolity występuje tu w dawnym znaczeniu 'wspólny, należący do ogółu, publiczny'.  Rzeczpospolita czyli “dobro wspólne”.


Czy III RP jest “wspólnym dobrem” Polaków?


Obawiam się, że nie. Blisko połowa obywateli uprawnionych do głosowania, nie uczestniczy w wyborach, w których wybieramy swoich przedstawicieli, którzy administrują wspólnym dobrem, w tym wspólną kasą. “Wspólne dobro” jak widać, sporej części obywateli, mówiąc kolokwialnie - zwisa. Połowa tych, którzy uczestniczą w wyborach głosuje na ludzi wchodzących w skład miejscowych sitw, dbając o “dobro sitwy” a nie o “wspólne dobro”. Druga połowa głosuje za zmianą ale żadko wygrywa, przegrywając niewielką ilością głosów. Długi czas liczenia, ostatniego procentu głosów, umożliwia fałszerstwo - “nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy”.


Polska to państwo unitarne czyli charakteryzujące się wewnętrzną jednością. Wszystkie jednostki administracyjne wchodzące w skład państwa są tak samo zorganizowane i podporządkowane organom centralnym, które określają ich ustrój i właściwość czyli prawo.



Demokratyczne państwo zapewnia swoim obywatelom szereg praw, ale także nakłada na nich pewne obowiązki. Jedne i drugie zapisane są w Konstytucji, która jest najważniejszym aktem prawnym w danym kraju. Tych praw jest wiele, wymienię tylko kilka, o których nie wiedzą lub o nich zapominają, niektórzy Anonimowi komentatorzy tego bloga, a mianowicie:


  • prawo do wolności poglądów oraz do rozpowszechniania informacji
  • prawo do uczestnictwa w referendum czy prawo wyboru (prezydenta, posłów, senatorów oraz przedstawicieli do organów władzy samorządowej)
  • prawo do składania wniosków, petycji oraz skarg
  • prawo do sprawiedliwego procesu
  • prawo do ochrony prawnej życia prywatnego.  


Na obywateli państwa demokratycznego nałożone są również i obowiązki.
Zgodnie z Konstytucją do najważniejszych należą:

  • wierność i troska o wspólne dobro narodu i społeczeństwa
  • przestrzeganie prawa RP
  • ponoszenie ciężarów i świadczeń na rzecz państwa (np. płacenie podatków)
  • obrona Ojczyzny
  • dbałość o stan naturalnego środowiska, a także ponoszenie odpowiedzialności za jego zagrożenie i niszczenie.


Czy my obywatele III RP i mieszkańcy Gminy Szerzyny, korzystamy w pełni z tych praw i spełniamy swoje obowiązki? Obawiam się, że nie - z wyjątkiem jednego - ponoszenia ciężarów i świadczeń na rzecz państwa.


Wójt i Rada Gminy, co jakiś czas udowadnia, że przepisów obowiązujących praw nie zna, ani nie ma zamiaru stosować się do nich. Do dziś nie ogłoszono i nie zastosowano się do orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który odrzucił, złożoną przez Radę Gminy, kasację. Sprawa dotyczy ograniczeń handlu w niedziele.


Czy i do czego potrzebne jest nam Państwo?


Państwo narody tworzą tylko w jednym celu, żeby zapewniło im OBRONĘ przed wrogiem wewnętrznym i zewnętrznym.


Wrogiem wewnętrznym to zwykły złodziej czy bandyta a także skorumpowany urzędnik. Prokuratura, Sądy i Policja mają obowiązek nas bronić przed wrogiem wewnętrznym.


Wrogiem zewnętrzym to agresywne poczynania obcych państw a także międzynarodowych banków i wielkich korporacji. Wojsko i Służby Specjalne mają obowiązek nas bronić przed zewnętrznym agresorem.


Obawiam się, że III RP nie spełnia należycie tych celów. Jeśli Państwo, macie podobne odczucie, to znaczy, że III RP nie jest państwem Polaków, podobnie jak to było z PRL-em. Jest wiele przykładów na to, że III RP w obronę bierze raczej złodziei, bandytów i skorumpowanych urzędników oraz międzynarodowe banki i wielkie korporacje.


Po II wojnie światowej walczące strony nie zawarły paktu pokojowego. W zamian za to, 4 lutego 1945 r. na Krymie, z którego wcześniej wysiedlono cały naród - krymskich Tatarów, spotkali się trzej liderzy koalicji antyniemieckiej: Stalin, Churchill i Roosevelt. Spotkali się, by zawrzeć porozumienie, które “pokojem przez strach”, zawartym w imię demokracji, miało zapewnić powojenny ład w Europie. To porozumienie i ten “pokojowy ład”, przypieczętowany traktatem Konferencji poczdamskiej, na przełomie lipca i sierpnia 1945 r., trwa do dzisiaj. I trwa mać!  Wschodnia granica Niemiec, do dziś nie została ustalona. Obowiązuje dwustronny traktat polsko-niemiecki z 14 listopada 1990 r.


Porządek jałtański nie rozpadł się wraz z rozpadem ZSSR i sowieckiego bloku. To co nastąpiło na przełomie lat ‘80 i ‘90 to nie “koniec komunizmu” jak stwierdziła, moja młodsza koleżanka, Joanna Szczepkowska, tylko przepoczwarzenie się militarnej okupacji sowieckiej w finansowo-gospodarczą eksploatację Narodu Polskiego, przez Niemcy i Rosję.


Przepoczwarzenie nastapiło z powodu gwałtownego przyspieszenia rozwoju naukowo-technicznego. W erze satelitarnej telewizji, telefonów komórkowych i Internetu, nie sposób było trzymać narodów za drutami i murami.


W Rosji władzę przejęły służby (GRU i KGB), które  w porozumieniu ze swymi jałtańskimi sprzymierzeńcami, dokonały zmian, które w Polsce nazywamy “transformacją ustrojową”.
Z tego co wiem, “transformacja ustrojowa” rozpoczęła się już na przełomie lat ‘60 i ‘70. Zakończyć się miała na przełomie wieków. Skutkiem “złagodzenia represji” w latach ‘70, był niespodziewany dla umawiających się stron, wybuch solidarności społecznej w polskim obozie.


W żadnym innym kraju, należącym do stalinowskiego obozu - nie było podobnego solidarnościowego zrywu, a mimo to, wszystkie “obaliły komunizm” i uzyskały upragnioną “wolność i demokrację” bez walki.  Jaka to była “wolność i demokracja” przekonali się Ukraińcy w tym roku. Dopóki Janukowycz, nadzorca Putina był rezydentem Ukrainy, wszystko było w porządku. W chwili, kiedy został przegnany, Putin zajął Krym i Donbas.


Jako Naród wpadliśmy z deszczu pod rynnę. Bez naszej wiedzy i zgody, choć braliśmy udział w głosowaniu, sowiecki obóz pracy zamieniono nam na euro-kołchoz. Jałtański podział nadal obowiązuje. Jedynym wyjątkiem jest terytorium byłego NRD, którego Rosja się zrzekła pod warunkiem, że pozostałe kraje demoludów pozostaną w jej sferze  wpływów.

Niemcy na były terenach demoludów uzyskały możliwość wpływania na finanse, ograniczenie rozwoju przemysłowego i propagandę. W naszym kraju, większość prasy jest w rękach niemieckich. W tym tygodniu została sprzedana Niemcom, ostatnia regionalna polska gazeta. Właścicielami niemieckich gazet są i mogą być TYLKO Niemcy a “polskich” - też Niemcy.


Ciąg dalszy jutro.

5 komentarzy:

  1. Dla mnie to nie nowina, o czyn Pan pisze. Pytanie zasadnicze brzmi jak z tego wybrnąć? Zawsze jest taj, że słabszym rządzi silniejszy. Więc należy stać się silnym militarnie - przykład Korei Północnej temu przeczy. Kwadratura koła. W swoim wywodzie pominął pan jeszcze innych beneficjentów, oprócz Niemiec dają nam w tyłek, Francja, Belgia, Holandia, kraje skandynawskie oraz szara eminencja USA, która obiecuje góry złota, za których przelewamy polską krew, a jako jeden z nielicznych krajów żebrzemy o wizę nawet w celach turystycznych.
    Jesteśmy zawsze wydymani jak nie przez Rosję to Zachód i Jankesów.
    Jak Pana zdaniem z tego wybrnąć?
    W chwili obecnej, gdybyśmy chcieli wydostać się spod jarzma euro-jankesowskiego to w pierwszej kolejności dostalibyśmy kopa od nich a później dobiła by nas Rosja.
    Takie są realia, darcie szat chyba nic tu nie pomoże.
    Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro państwo nie spełnia swych obowiązków, należy tworzyć państwo alternatywne. W okresie okupacji niemieckiej, potrafiliśmy, jako jedyny Naród na świecie, utworzyć Państwo Podziemne, ze swoimi siłami zbrojnymi, szkolnictwem, wymiarem sprawiedliwości i gospodarką. Wówczas, za zabicie świni, groziła kara śmierci, a mimo to handel “rąbanką, słoniną, kaszanką” oraz bimbrem trwał. Dziś obawiamy się sprzedawać, wytworzoego przez siebie sera i jajek ze swego własnego kurnika. Nierogaciźnie zakładamy kolczyki. Dość tego!
      Trzeba na terenie gminy tworzyć własne, obywatelskie siły porządkowe. Otwierać strzelnice, ćwiczyć się w samo-obronie i zbroić się. Do władz samorządowych wybrać ludzi godnych zaufania a nie kapusi i donosicieli. Nie dać sobie robić “wody z mózgu” słuchając bolszewickich rozgłośni radiowych i telewizyjnych. Krótko mówiąc - budować oddolnie - alternatywne, obywatelskie państwo. Jeśli sami się nie obronimy, przed wrogiem wewnętrznym i zewnętrznym, nikt nas nie obroni!

      Usuń
    2. Uważam, ze to czysta utopia w tych czasach. Realia są inne niż 70 lat temu. Pisze Pan:
      Trzeba na terenie gminy tworzyć własne, obywatelskie siły porządkowe. Otwierać strzelnice, ćwiczyć się w samo-obronie i zbroić się.
      Tylko jak to zrobić fizycznie.
      Gdyby coś takiego formalnie zrobić, a mianowicie formacje paramilitarne dobrze uzbrojone to na drugi dzień byłyby one okrzyknięte formacjami terrorystycznymi i zwalczane siłą przez formacje wewnętrzne państwa, którego gmina jest cząstką. Gdyby hipotetycznie rozlało się to na cały kraj, to byłoby to zwalczane siłą przez NATO I USA być może przy pomocy!- ROSJI.
      Myślę, że nie tędy droga Panie Lechu! Ten pomysł to samobójstwo!
      Czasy istnienia takiego państwa podziemnego uzbrojonego po zęby ( nie w kije, siekiery, kosy na sztorc, czy łuki) dawno już minęły.
      Ta wizja to jak szklane domy u Żeromskiego - niestety.

      Usuń
    3. Mądrego miło posłuchać , takich ludzi wystawiać Samorządu !

      Usuń
  2. weź w tym lesie na Podlesiu zrób partyzantkę . będą o tobie pisac ksiażki

    OdpowiedzUsuń