piątek, 23 września 2011

Sprawa sklepu w Czermnej


Jedną ze spraw, którą zajmuję się jako Strażnik Praw Obywatelskich, to sprawa szykan jakim poddawana jest przez samorządową administrację gminy Szerzyny właścicielka sklepu spożywczego w Czermnej - Pani Małgorzata Strugała.

W 1999 r. Małgorzata Strugała zakupiła od p.Szydłowskiego, brata obecnego dyr. szkoły w Szerzynach, sklep wielkości około 75 m2, położony w centrum Czermnej. Od tego czasu z pomocą męża i jednego zatrudnionego sprzedawcy (pracuje i daje miejsce pracy) prowadzi działalność handlowo-usługową na rzecz miejscowej ludności.

Do 2006 r. czyli do czasu przejęcia w Gminie Szerzyny władzy przez Platformersów sprawy szły 'raz lepiej raz gorzej' - kontrole, powodzie, problemy z pracownikami i urzędnikami - ale nie można było narzekać, nie była szykanowana.

Po objęciu władzy przez PO pod przewodnictwem byłego Przewodniczącego Rady Gminy Grzegorza Godfryda coś się zaczęło wyraźnie psuć.


Pierwszym aktem szykan w stosunku do Małgorzaty Strugała było uchwalenie przez Radę Gminy dyskryminującego prawa dotyczącego zróżnicowania godzin otwarcia placówek handlowo-usługowych na terenie gminy Szerzyny. Małgorzata Strugała mogła otwierać swój sklep najpóźniej ze wszystkich okolicznych sklepów.

Ta uchwała była, jak sądzę, wynikiem porozumienia ks. Madeji, miejscowego proboszcza z 'młodym wilczkiem' z PO zwanym w Tarnowie 'ratlerkiem' - Grzegorzem Godfrydem. W wyniku tego nieformalnego porozumienia sołectwo Czermna a zwłaszcza ks. Madeja sporo zyskali w porównaniu z pozostałymi parafiami i sołectwami. Żaden z pozostałych proboszczów nie poszedł 'na współpracę' z Przewodniczącym. Dlatego żadna z pozostałych parafii nie jest otoczona szczególną opieką pracowników UG, żadna z nich nie jest dotowana z gminnej kasy.

Usługowo-handlowa działalność Małgorzata Strugały i jej niespolegliwość w stosunku do 'biznesowych poczynań' ks. Madeji była jak sądzę podstawą narastających z czasem problemów.

Mało tego, mąż Małgorzaty, Alfred Strugała nie dość, że stanął w obronie żony, to rozpoczął działalność, którą można określić 'patrzeniem na ręce samorządowej władzy', co w konsekwencji doprowadziło do wstąpienia Alfreda Strugały, w sierpniu 2010 r. w szeregi partii 'Prawo i Sprawiedliwość'.

Tego, rządzący gminą platformersi nie mogli już znieść no i wzięli odwet na żonie Alfreda Małgorzacie.

Zaczęło się od nasłania, rzekomo rytunowej, wyrywkowej kontroli Komisji Rewizyjnej pod przewodnictwem Adama Dudy z Żurowej (PSL), radnego wyjątkowo spolegliwego w stosunku do koliacjanta i przewodniczącego rady Grzegorza Godfryda (PO).

Wynikiem wyjątkowo nieprofesjonalnie a właściwie skandalicznie przeprowadzonej kontroli była próba podniesienia czynszu, za rzekomo zajmowanego przez sklep gruntu, własności gminy - z 35 m2 na 75 m2.

Kiedy nie udało się tego uczynić, bo Alfred Strugała udowodnił, że część sklepu jego żony stoi na ich działce, czego Wójt Gminy Kmiecik (wuj Grześka G.) nie chciał przyjąć do wiadomości, Grzegorz Godfryd złożył donos do PINB w Tarnowie o rzekomej nielegalnej rozbudowie sklepu przez Małgorzatę Strugała.

Kiedy ta rzekoma rozbudowa miała miejsce trudno do dziś ustalić, bo powołani świadkowie 'plączą się' w zeznaniach. Sołtys Biernacki twierdzi, że w 1996 r. a więc trzy lata przed zakupem sklepu przez Małgorzatę Strugała a Wójt Kmiecik, że w 2004 r., kiedy przestał już pełnić funkcję kierownika infrastruktury i budownictwa.

Wg. informacji, które udało mi się zebrać, rozbudowy sklepu dokonał p.Szydłowski przed 1994 r. Małgorzata Strugała przeprowadzała tylko remonty nakazane przez Sanepid lub zniszczenia spowodowane powodzią, na co zezwoleń nie potrzeba, w myśl obowiązującego na terenie naszej gminy prawa. W 1996 r. rozbudowywany był za wiedzą i zgodą UG sklep przyległy do sklepu Strugały. Małgorzata Strugała mimo składanych wniosków nigdy nie uzyskała zgody na rozbudowę swojego sklepu. Gdyby mimo tego, dokonała rozbudowy, to wówczas UG powinien poinformować PINB a nie po 16 latach w okresie kampanii wyborczej do miejscowego samorządu.

Niemniej jedna,k Inspektor Nadczuk wszczęła postępowanie administracyjne i na podstawie mało wiarygodnych zeznań administującej gminą kliki uznała, że sklep był rozbudowywany przez Szydłowskiego w 1996 r. w związku z czym nakazała rozbiórkę.

Małgorzata Strugała złożyła odwołanie do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, wytykając merytoryczne błędy w ustaleniach dokonanych przez Inspektor Nadczuk.  Wojewódzki Inspektorat uchylił powiatową decyzję i nakazał przeprowadzenie ponownego postępowania, które rozpoczęło się we wrześniu tego roku.

W akcję pomocy Pani Małgorzacie Strugała włączyłem się już w ubiegłym roku. W wyniku przeprowadzonych przeze mnie i Alfreda Strugałę kwerend wyszło na jaw, że sklep Małgorzaty Strugała nie stoi w żadnej części na działce gminnej. W części stoi na działce Alfreda Strugały, którą to działkę Wójt usiłował bezprawnie przejąć, w części na działce Skarbu Państawa, będącej starym korytem strumienia, który w myśl porozumienia Strugały z Zarządem Melioracji ma być przedmiotem zamiany na nowe koryto, będące obecnie własnością Strugały a w trzeciej części na działce 1660/1 będącej własnością Pana Wierzyńskiego. Gmina nie jest więc właścicielem działki 1660/1 na co mamy poświadczenie z wypisu z ksiąg wieczystych z początku września 2011 r..

Przez 12 lat Gmina pobierała czynsz za dzierżawę gruntu pod sklepem Strugały oraz pozostałych sklepów, umiejscowionych na działce 1660/1, podając, że stoją na działce nr 917, skrawek ziemi przy mostku wiodącym do kościołów, gdzie nie stoi żaden sklep.

Świadczy to o tym, że 'przekrętu' pracownicy UG dokonali świadomie, zdając sobie sprawę, że Gmina nie miała prawa pobierać czynszu dzierżawnego od właścicieli sklepów położonych na działce 1660/1.

Póki co, Małgorzata Strugała wniosła do Sądu Cywilnego wniosek o zwrot należności za bezprawnie pobieraną przez Gminę dzierżawę, przez okres 12 lat.

Przy okazji rozpatrywania tej sprawy wyszło m.in. na jaw, że Gmina dokonała wielu samowoli budowlanych, m.in. położyła bez zewolenia asfalt na prywatnych działkach i działkach Skarbu Państwa. W efekcie kontroli PINB w Tarnowie, Gmina została zobowiązana do usunięcia asfaltu i pewnie otrzymała karę grzywny za co my wszyscy zapłacimy.

Gmina Szerzyny dokonała znacznie więcej samowoli budowlanych zarówno w przeszłości jak i w ostatnich latach. Gmina Szerzyny jest więc podmiotem gospodarczym, który najczęściej łamie przepisy prawa budowlanego na terenie naszej gminy. Czy tylko przepisy prawa budowlanego? Dowiemy się tego, po złożeniu zawiadomienia do prokuratury, do czego 'skłania' Strugałę Inspektor Nadczuk.

Podsumowanie.

Rządzą nami ludzie, którzy z racji pełnionych funkcji powinni 'świecić przykładem', stać na straży przestrzegania prawa. W zamian za to, mamy do czynienia z nagminnym łamaniem prawa, za co my wszyscy, mieszkańcy gminy płacimy. Na dodatek złego, ludzie ci mają czelność składać donosy na mieszkańców.

Wszyscy Ci, którzy mają teraz sporo kłopotów i roboty w związku ze 'Sprawą sklepu Małgorzaty Strugała' a przede wszystkim Inspektor Michalina Nadczuk (o ile mi wiadomo prowadzi kilkanaście postepowań w sprawie samowoli budowlanych dokonanych przez Gminę Szerzyny) oraz nasz Inspektor  od dróg - o ksywie 'Pomyłka pisarska', mgr Roman Gabryel powinni podziękować zarówno Grzegorzowi Godfrydowi, byłemu Przewodniczącemu Rady Gminy oraz jego ojcu chrzestnemu, Stanisławowi Kmiecikowi - Wójtowi Gminy Szerzyny.

Bez ich inicjatywy, donosów i fałszywych zeznań nie byłoby marnotrastwa społecznej energii  czasu i pieniędzy.

No, ale mamy taką władzę na jaką żeśmy przyzwolili w ubiegłym roku.

5 komentarzy:

  1. Głosujcie na takich jak Radny Paweł Pasiński czy były Radny Adam Duda to będziecie mieć w zamian kontrole i problemy , oni są do tego stworzeni

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze trzeba podziękować za fałszywe zeznanie Wysra. Biernackiemu który się chciał przypodobać G. Gotfrydowi i Kmiecikowi.

    OdpowiedzUsuń
  3. W Szerzynach jak za okupacji G.Gotfryd i jego ojciec chrzestny Wójt Kmiecik oraz ich kolega sołtys Biernacki donoszą na mieszkańców .

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej jest dyskryminacja w Czermnej ponieważ na przysiółku Wola obok sołtysa znajoma sołtysa Biernackiego otwiera sklep o godzinie 10-tej w niedziele i święta radni z Czermnej przyzwalają jednej swojej znajomej otwierać dużo wcześniej , wie o tym także Wójt i nic nie interweniuje , był tam także radny Pasiński o godz. 11-tej w niedziele w trakcie meczu został podwieziony , gdy poruszyłto na sesji rady gminy to nawet nie chcieli zaprotokołować jeszcze się naraził sołtysowi Biernackiemu opowiadał radny Paweł Pasiński.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za okupacji takich ludzi co trzymali z okupantem nazywano kapusie

    OdpowiedzUsuń