wtorek, 6 grudnia 2011

Sąd sądem a sprawiedliwość ...


Parafrazując znane powiedzenie, można by powiedzieć: Sąd sądem a sprawiedliwość musi być zawsze po stronie władzy.

Dziś, 6 grudnia 2011 r. przed Sądem Rejonowym w Tarnowie, X Zamiejscowy Wydział Cywilny w Tuchowie zapadło rozstrzygniecie w sprawie Strugała vs. Gmina Szerzyny.

Małgorzata Strugała, domagała się zwrotu czynszu pobieranego przez Gminę, z uwagi na przedawnienie, za ostatnie trzy lata, za powierzchnię 35 m kw. rzekomo zajmowanej przez Jej sklep na działce 718, na której sklep, w najmniejszej nawet części nie stał i nie stoi.

Do marca 2011 r. Małgorzata Strugała, wprowadzona wiele lat temu w błąd przez urzędników gminy, była przekonana, że sklep w połowie umiejscowiony jest na obecnie Jej działce i działce będącej starym korytem a w połowie na działce 718 należącej do Gminy.



Jak wyszło na jaw, w trakcie poszukiwań dokonanych przez Alfreda Strugałę, jej sklep zajmuje, co najwyżej pow.około 27 a nie 35 m kw. na działce 1660/1, która to działka do października 2011 r. była własnością osoby prywatnej a nie  Gminy Szerzyny.

Mimo tego, niezależny Sąd uznał, że Małgorzacie Strugała, zgodnie z obowiązującym w III RP prawem, nie tylko nie należy się zwrot za pobierany, w nadmiarze, czynsz ale także obciążył powódkę opłatą za zastępstwo procesowe Wójta, przez radcę prawnego, Panią Jolantę Bosak-Skotnik. Najniższa opłata radcy prawnego, to kwota powyżej jednego tysiąca zł.

Wyrok nie jest prawomocy. Stronom przysługuje odwołanie do Sądu Okręgowego.
Strugała złożył wniosek o odpis wyroku i pisemne uzasadnienie.

Do czasu uprawomocnienia się wyroku, nie będę ujawniał szczegółow tej sprawy, niemniej jednak pozwolę sobie uczynić następujące spostrzezenie.

Nie sposób mieć żadnych zastrzeżeń do Sędziego Panochy i wydanego przez niego orzeczenia, bo sędzia posługuje się kodeksami obowiązującymi na danym terytorium.

Mimo, że rzekomo odzyskaliśmy państwową niepodległość w 1989 r., to do dziś nasz wymiar sprawiedliwości posługuje się, z niewielkimi tylko zmianami, kodeksami powstałymi w PRL-u, czyli za czasów sowieckiej okupacji. W myśl tych 'prawnych' przepisów i wówczas i obecnie władza zawsze miała, ma i mieć będzie rację.

Należy się cieszyć, że nie obowiązują kodeksy wcześniejsze, z czasów niemieckiej okupacji z lat II Wojny Światowej, wówczas sędzia nakazałby Strugałę, rozstrzelać a w najlepszym razie zesłać wraz z piszącym te słowa, do obozu zagłady.

W tym miejscu przypomnę, że Stanisław Kmiecik w zawiadomieniu na Policję, oskarżającym mnie, jak się okazało niesłusznie, (w drugim procesie zostałem uniewinniony) o zniszczenie jego plakatu wyborczego, domagał się także ukarania Alfreda Strugały. Za co? Pewnie za to, że wysiadłem z samochodu Strugały.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz