czwartek, 24 listopada 2011

Wiemy już ile kosztują nas 'asfaltowe dywaniki'


Dnia 15 listopada 2011 r., w ramach dostępu do informacji, złożyłem wniosek do Wójta dotyczący 'kosztów, jakie poniosła Gmina Szerzyny, związanych z położeniem asfaltu na drogach w kierunku domów panów: Szczygła, Henryka Gotfryda, Walczaka oraz w kierunku cmentarza na działce Pani Okarma w Czermnej'.

Już po tygodniu otrzymałem maila, że mam się wstawić w pokoju 011 w UG. W pokoju tym urzęduje Główny Księgowy Gminy.

Z przedstawionych mi faktur, dowiedziałem się, że 'asfaltowe dywaniki' do prywatnych domów kosztowały nas odpowiednio:do Szczygła - 37.149 zł., H. Gotfryda - 13.750 zł.,Walczaka - 10.312 zł., oraz za asfalt na cmentarz i pewnie wokół kościoła, choć to nie zostało jasno wyartykułowane zapłaciliśmy - 198.000 zł.



Do dziś, nie uzyskałem jeszcze odpowiedzi dotyczących podstaw prawnych związanych z przebudową przez Gminę dróg na prywatnych posesjach i wyjaśnień Wójta dotyczących czym się kieruje przy podejmowaniu takich decyzji.

Proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie mam nic przeciwko temu, żeby Wójt, mieszkańcom pokrywał asfaltem prywatne drogi dojazdowe, jeśli jest takie prawo a Gmina ma na to pieniądze ale pod warunkiem - należy podać taką wiadomość do publicznej wiadomości i określić procedurę - sporządzić 'listę' oraz przedstawić zasady i piorytety.

Sądzę, że wiele osób na taką 'listę' by się chętnie wpisało.

Problem jednak w tym, że taka 'lista' i taka procedura nie istnieje. 

Dlaczego więc, jednym Wójt buduje drogi na prywatnym działkach a innym odmawia, jak to się ma w przypadu poprawy dojazdu do nieuleczalnie chorej siostry Ryszarda Dudy. Tym bardziej, że droga do gospodarstwa Dudy to droga gminna?

Czy nie mamy tu do czynienia z korupcją? Za co wójt 'odpłaca'? Czyżby za poparcie w wyborach?

Co Państwo o tym 'procederze', bo to nie jest legalna procedura, sądzą?

Zwykły obywatel, postępujący zgodnie z obowiązującym prawem, nie może wybudować sobie, za swoje pieniadze, asfaltowej drogi na swojej działce rolnej, jeśli taka budowa nie jest uwzględniona w planach zagospodarowania i nie uzyska zgody powiatowego Starostwa.

Ba, na swojej przydrożnej działce rolnej nie wolno postawić zwykłego blaszaka, jeśli kwalifikacja działki rolnej (R) nie zostanie zmieniona na RM (rolna z możliwością zabudowy), co zajmuje całe lata, bo jest związane ze zmianami w planach zagospodarowania, nad którymi nasz wójt, w pocie czoła, 'pracuje' już kilka lat. I końca nie widać.

Zwykłemu obywatelowi grozi za bezprawną budowę wysoka kara pieniężna i rozbiórka. Natomiast Wójt, tak jak prl-owski Naczelnik Gminy, z publicznej kasy, bez zezwoleń buduje swoim kolesiom 'asfaltowe dywaniki' a nasi bezradni Radni, których obowiązkiem jest kontrolować poczynania Wójta problemu nie widzą. Pewnie cierpliwie czekają na swoją kolej.

   

2 komentarze:

  1. mam nadzieję,że w okresie drugiej kadencji urzędowania wójt zostanie rozliczony przez c b a .

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie głupoty wypisujesz ! to tak wygląda że nigdy w Czermnej nie byłeś bo nawet nie wiesz gdzie kto mieszka - ale jak zwykle coś napisać aby znów zamieszać ! i kto tu jest jeszcze w PRL

    OdpowiedzUsuń