poniedziałek, 22 marca 2010

Prezes SKO Irena Gargul


Lech Michalski

38-247 Ołpiny 185

Strażnik Praw Obywatelskich

w Gminie Szerzyny
e-mail: tvszerzyny@gmail.com


Data: 2010.03.22

Sygn.akt: SKO.IP/4105/25/2010

Do:
Prezesa SKO w Tarnowie
Pani Ireny Gargul

Dotyczy:
Odpowiedzi na ostateczne i nie podlegające zaskarżeniu Postanowienie Prezesa SKO w Tarnowie.


Szanowna Pani Prezes,
od kilku miesięcy w ramach dostępu do informacji publicznej domagam się w imieniu własnym ale w interesie miejscowej społeczności, od Wójta Gminy Szerzyny informacji dotyczących spraw związanych z przepływem funduszy z kasy gminnej do kieszeni prywatnych. Domagam się m.in. nazwisk pracowników UG pełniących samodzielne stanowiska, wysokości ich wynagrodzeń, nagród itp.

W świetle Ustawy o dostępie do informacji publicznej informacje te powinienem otrzymać 'od ręki' czyli bezzwłocznie, najpóźniej w ciągu 2 tygodni. Niektóre z wnioskowanych informacji mają bezpośredni związek z rozpowszechnionym w naszej gminie zjawiskiem nepotyzmu i kumoterstwa. Zjawiska te, niestety, dość powszechne w naszym kraju, mało kiedy stają na wokandzie sądowej, niemniej jednak są to zjawiska naganne w ocenie opinii publicznej i z tego choćby względu, warte ujawniania i napiętnowania.

W związku z powyższym Wójt wszelkimi sposobami usiłuje, nie zważając na art. 23 UoDIP, uniemożliwić mi dostęp do tych informacji. Pomaga mu w tym, jak mniemam, Radca Prawny, Pani Jolanta Bosak-Szkolnik zatrudniana przez Gminę oraz chrześniak Wójta, Przewodniczący Rady Gminy Grzegorz Gotfryd, działacz rządzącej partii. Tak więc nawet dostęp do informacji prostej (chodzi o faktury) otrzymuję dopiero po kilku miesiącach, pisząc wiele pism - zażaleń, uzupełnień i zmian do  wniosków.

W trakcie tego procesu zauważyłem, że Decyzje składu orzekającego SKO pod przewodnictwem Pana Karola Lisa przeciekają do Wójta Gminy. Dowodem na to jest fakt, że Wójt wydaje swoje Decyzje oparte o postanowienia i decyzje SKO jeszcze tego samego dnia co Decyzje SKO, które wysyłane tradycyjną pocztą nie mogłyby dotrzeć tak szybko do adresata. Ponadto, Decyzje składu orzekającego 'podpowiadają' Wójtowi w jaki sposób opóźnić lub uchylić się od udzielenia informacji.  A jest na to, jak zauważyłem, kilka sposobów. 

Pierwszy, to sprawa podpisu pod Wnioskiem o dostęp do infromacji. 
Uprzejmie proszę mi wyjaśnić na jakiej podstawie żąda się ode mnie własnoręcznego podpisu pod wnioskiem przesłanym za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Posłużę się przykładem, godnym naśladowania zarówno przez UG jak i SKO. 
Kilka tygodni temu wysłałem za pośrednictwem Internetu wniosek o dostęp do informacji do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Mimo, że nikt tam mnie nie zna (w przeciwieństwie do UG Szerzyny) udzielono mi w przewidzianym terminem informacji przesyłając mailem i odpowiedź i skany dokumentów. Nie żądano ode mnie przyjazdu do Krakowa i złożenia własnoręcznego podpisu czego żąda Wójt i SKO w Tarnowie 

Czyżby w Szerzynach i Tarnowie obowiązywały jakieś inne prawa w tym względzie? A może, MUW działa bezprawnie?

Druga, to sprawa informacji przetworzonej i wykazania powodów szczególnie istotnych dla 'interesu publicznego'. 
Domagam się nieustannie 'prostych' a nie 'przetworzonych' informacji a mianowicie zeskanowanych kopii faktur jakie m.in. wystawiła Gminie Szerzyny i podległym Wójtowi jednostkom organizacyjnym, firma żony Wójta. Wójt ma dwie możliwości - albo poprosić żonę o skopiowanie faktur albo poprosić kierowników podległych mu jednostek o przesłanie mu kopii faktur po czym przesłać je wnioskodawcy w terminie dwu tygodni. 
Nawet gdyby żona Wójta co tydzień wystawiała rachunek gminie, to tych faktur byłoby tylko 52. Nie domagam się nawet podliczania kwot na jakie opiewają te faktury. Wójt jednak do dziś nie udostępnił mi tej informacji zasłaniając się tym, że jest to informacja przetworzona i nie wykazałem 'interesu społecznego'. Te faktury, które mi udostępnił pochodzą tylko z jego (podległej bezpośrednio Wójtowi) jednostki. Większość podległych pośrednio Wójtowi jednostek organizacyjnych gminy zignorowały przekazanie wnioskowanych informacji.  

Zarówno duch jak i litera prawa Ustawy o dostępie do informacji publicznej nie zobowiązuje wnioskodawcy do uzasadniania interesu faktycznego i prawnego. To raczej Wójt odmawiając udostępnienia informacji publicznej powinien uzasadnić swoją odmowę brakiem takiego interesu, czego nie jest w stanie uczynić, gdyż ujawnienie informacji świadczącej o nepotyźmie leży jak najbardziej w interesie publicznym.

Mimo tego, niektóre orzeczenia SKO najpierw 'podpowiadają' Wójtowi takie postępowanie, po czym wspierają Decyzje Wójta oparte na swojej 'podpowiedzi'.

Czyżby zadaniem organu odwoławczego była pomoc w utrudnianiu dostępu do informacji publicznej? A może to korporacyjna solidarność?  

Trzecia, dotyczy sprawy przekazania tych 'wyrwanych z gardła' Wójtowi informacji
Od samego początku, żądam przesłania dokumentów w formie zeskanowanych plików komputerowych. Gmina posiada skaner i odpowiednie oprogramowanie. Ktoś jednak 'podpowiedział Wójtowi', żeby powoływać się na 'brak środków technicznych'. Wyłączono więc skaner z kontaktu i Wójt ma uzasadnienie - Gmina nie może przesłać dokumentów w żądanej formie. Jednocześnie od 5 lutego 2010 r. Wójt podwyższył opłaty za ksero-kopie (jest to ostatni zeskanowany dokument w BIP-ie) co powoduje, że pragnąc uniknąć kosztów zmuszony jestem w terminie tygodnia zmieniać wnioski i biegać do gminy, żeby złożyć własnoręczny podpis.  Te poczynania, to nic innego jak szykany ze strony Wójta. Niestety w tych szykanach pomaga Wójtowi także SKO w Tarnowie, poprzez wydawane decyzje i postanowienia.

A przecież informacja publiczna z zasady jest bezpłatna. 

Pragnę podkreślić, że ja - Lech Michalski, nie stawiam zarzutów Przewodniczącemu składu orzekającego Panu Karolowi Lisowi ani członkom tego składu, chociażby z tego powodu, że nie mam i nie jestem w stanie dostarczyć 'twardych' dowodów. Tego rodzaju dowody, jeśli istnieją, jest w stanie zebrać Pani Prezes. No, ale to wymaga przeprowadzenia dochodzenia a nie powołania się na przepisów kpa i stwierdzenia, że 'nie istnieją żadne podstawy'. Kodeks Postępowania Administracyjnego to Ustawa z czasów 'głębokiej komuny', jeszcze chyba z czasów tow. Gomułki - i jako taki miał chronić kolaborujących z okupantem urzędników a nie dyscyplinować urzędników.

Niemniej 'przeciek' jest widoczny, świadczą o tym zbieżności Decyzji SKO i Decyzji Wójta Gminy Szerzyny oraz takie 'manewrowanie' uzasadnieniami, że po kilku miesiącach wracamy do punktu wyjścia czyli odmowy. Dotyczy to m. in. przebiegu sprawy związanej z podania informacji o wysokość wynagrodzenia osób pełniącym samodzielne stanowiska, w tym radcy prawnego. Wójt za poradą Radcy prawnego UG Szerzyny już kilka miesięcy temu proponował mi zwrócenie się do sądu, żeby uzyskać nazwiska i wysokość wynagrodzenia osób pełniących samodzielne stanowiska czym dał wyraz nieznajomości prawa albo chęci utrudniania obywatelowi dostępu do informacji publicznej. Nazwiska w końcu mi udostępnił ale wysokości wynagrodzenia nie. Tym razem SKO radzi mi skierować sprawę do sądu.  

W Gminie Szerzyny obywatele-mieszkańcy są w dużej mierze pozbawieni prawa do skargi na poczynania samorządowej administracji. Rada Gminy, która powinna kontrolować poczynania Wójta nie spełnia swojej roli z uwagi na to, że Wójt jest ojcem chrzestnym Przewodniczącego Rady a większość Radnych w ten czy inny sposób uzależniona jest od Wójta lub Przewodniczącego. Wszystkie skargi, nawet najbardziej uzasadnione, osób które nie mają powiązań rodzinnych lub towarzyskich są odrzucane a kiedy mimo wszystko trafią do SKO w Tarnowie - 'rozpływają się w niebycie', bo albo organ odwoławczy nie jest właściwym organem albo Decyzją kończy sprawę. Decyzje SKO teoretycznie można zaskarżyć ale kto ma czas i pieniądze, żeby wnosić sprawę do sądu powszechnego lub administracyjnego i na to liczy i Wójt i samorządowe kolegium orzekające.

Nie mam zamiaru procesować się z SKO. Obawiam się, że musiałbym przejść 'cała drogę administracyjną' zanim mógłbym uzyskać do sądów UE bezstronne i zgodne ze zdrowym rozsądkiem i prawem orzeczenia. Mam jednak zamiar treść tych postanowień i decyzji udostępniać w Internecie rodzinie, znajomym i przyjaciołom po to, żeby 'późnym wnukom' dać świadectwo czasów w jakich przyszło nam żyć. 

W swoim życiu przeżyłem czasy, kiedy to bandyci w togach, w imieniu prawa i państwa (Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej) skazywali na śmierć polskich bohaterów i patriotów. Tak więc matactwa Wójta i jego 'prawnych doradców' to małe utrudnienia na drodze do demokratyzacji życia społecznego w naszej ojczyźnie. Niemniej należy 'walczyć' z tymi zjawiskami, chociażby dlatego, żeby już nigdy nie wróciły czasy pogardy dla człowieka i obywatela, czasy kiedy administratorzy sił okupacyjnych - Polacy kolaborujący z okupantem, gnębili nasz naród i korzystając ze swej uprzywilejowanej pozycji okradali społeczeństwo. 

Niestety, te lata dość powszechnej kolaboracji 'polskiej administracji' z okupantem sowieckim odcisnęły swe niezatarte do dziś piętno. Ciągle tym 'administratorom' wydaje się, że zarządzają obozem pracy i są panami życia i śmierci więźniów-niewolników a swą pozycję powinni wykorzystać do okradania wspólnej kasy i współobywateli. Do dziś, bez 'dania w łapę' nie sposób w wielu urzędach nic załatwić. Nie przyjmują do wiadomości, że czasy się zmieniły - że za otrzymywane wynagrodzenie mają obowiązek służyć społeczeństwu. 

Mam nadzieję, że dożyje tych 'lepszych, wyśnionych w młodości czasów', bo póki co, to - czyli 'obowiązek służby obywatelom' - w naszej ojczyźnie, to niestety tylko pobożne życzenie obywateli.  

Potwierdzeniem tego jest chociażby fakt dotyczący ilości odmownych Decyzji, związanych z dostępem do informacji publicznej, wydanych przez Wójta Gminy Szerzyny. W okresie 4 miesięcy - kilkadziesiąt Decyzji odmownych. Znakomita większość tych Decyzji wróciła do ponownego rozpatrzenia ale co z tego, po jakimś czasie okaże się, że albo trzeba się procesować z urzędem albo dać sobie spokój. Urzędnik nawet skazany nie zostanie ukarany. Za jego przewinienia i niezgodne z prawem postępowania zapłacą współobywatele.


Z poważaniem

Lech Michalski

     
 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz