sobota, 3 września 2016

ORMO wiecznie żywe!

Ci, którym ze względu na młody wiek nazwa ORMO nic nie mówi, powinni koniecznie przeczytać notkę w Wikipedii, pod poniższym linkiem: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ochotnicza_Rezerwa_Milicji_Obywatelskiej

Ormowcy to te jełopy, które nie nadawały się nawet do służby w szeregach Milicji Obywatelskiej. Kwalifikacje kadry towarzyszy milicjantów zawarte są w tym powiedzeniu: “nie matura lecz chęć szczera robi z ciebie oficera”. Tychże jełopów nie nadających się nawet do MO, rekrutujących się z szeregów PZPR, ZSL i OSP na terenie naszego kraju, w szczytowym okresie było około 400 tysięcy. Z tego co słyszałem, w gminie Szerzyny około 400.

Na co dzień, ormowcy zajmowali się głównie donosami i fałszywymi oskarżaniem sąsiadów.

Mimo, że od likwidacji ORMO w 1989 r. minęło 27 lat, w naszej gminie tradycja ORMO - donosy i fałszywe oskarżenia - są ciągle żywe.

Nieznany z imienia i nazwiska jełop sprawił, że w dniu 31 sierpnia 2016 r. do Czermnej przybyła dwu osobowa inspekcja z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Przybyli sprawdzać oczywiście Strugałę, na którego swego czasu fałszywy donos do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego złożył nie kto inny jak Grzegorz Gotfryd.



Inspektorzy, Barbara Stanko-Kowalska i Michał Pokrywkadokonali kontroli robót budowlanych na skarpie potoku Czermianka związanych z wykonaniem nasypu z ziemi na wysokości działki nr ewid. gr. 1718/3 w miejscowości Czermna gm. Szerzyny”. Chodzi oczywiście o działkę Strugały.

W protokole z czynności kontrolnych inspektorzy napisali m.in:

Na brzegach widoczny porost traw i miejscowo krzewów. Na lewym brzegu potoku w km ok. 4+450 - 4+490 wykonane ogrodzenie stalowe - słupy stalowe na stopach fundamentowych, belka podwalinowa betonowa, wypełnienie z siatki stalowej.

Od strony potoku Czermianka na jego lewym brzegu widoczna nasypana świeża ziemia i ubita - wykonana  prawie na całej długości  budowanego ogrodzenia z pustaków ceramicznych. Na tym odcinku widoczne również w dnie wbite drewniane pale. Nadsypanie ziemi zwiększa nachylenie lewej skarpy potoku i zmniejsza przekrój koryta.

Inspektorzy, mimo że przeze mnie poinformowani, nie przyjęli do wiadomości, że ogrodzenie jest stawiane na działce Strugały, po wewnętrznej stronie granicy pomiędzy działkami 1718/2 i 1718/3 a nie na brzegu potoku. Twierdząc, że granica pomiędzy działkami jest linią brzegu  wykazali się nieznajomością Ustawy Prawo wodne, która w Art.15 stwierdza: “Linię brzegu dla cieków naturalnych … stanowi krawędź brzegu lub linia stałego porostu traw …”, czyli przebiega tam, gdzie płynąca woda styka się z trawą.

Po drugie, inspektorzy zachowywali się tak, jakby nie wiedzieli, że Ustawa Prawo budowlane na budowę ogrodzenia do wysokości 2.20 m, na działce właściciela, po wewnętrznej stronie linii granicznej nie wymaga ani zgłoszenia ani pozwolenia.

Jeśli idzie o drugi zacytowany fragment protokołu.

Rzeczywiście na lewym brzegu łożyska potoku a nie koryta potoku Strugała nadsypał trochę ziemi z wykopu na fundament płotu, celem uzupełnienia wyrwy w łożysku, gdyż Zarząd Melioracji w Tarnowie odmówił wykonania swego obowiązku zasypania wyrwy (art.22 punkt 5) tłumacząc się brakiem pieniędzy.

Twierdzenie inspektorów, że “Nadsypanie ziemi zwiększa nachylenie lewej skarpy potoku i zmniejsza przekrój koryta.”  nie jest prawdą, gdyż koryto w żadnym miejscu nie zostało zmniejszone. Koryto to ta część potoku, w obrębie której ciągle płynie woda. Strugała zabezpieczył koryto przed osuwającą się ziemią. Natomiast nachylenie lewej skarpy potoku nie zostało zwiększone a jedynie co najwyżej przywrócone do stanu pierwotnego, to znaczy do stanu sprzed podmycia lewej skarpy w bezpośrednim sąsiedztwie sklepu, co groziło usunięciem się sklepu do potoku.

Inspektorzy wykazali się nieznajomością prawa i terminów. W pewnym momencie Strugała zadzwonił do Starostwa z pytaniem, czy na budowę ogrodzenia potrzebne jest zezwolenie? Inspektorzy byli w pobliżu i słyszeli co mówi urzędnik ze Starostwa, a powiedział, że ani zawiadomienie ani zezwolenie nie jest potrzebne i tylko jakiś nadgorliwy inspektor, nie znający prawa może się "czepiać". Warto było widzieć miny inspektorów, kiedy to usłyszeli.

Tak więc, wygląda na to, że kolejny donos na Strugałę spalił na panewce.

Przy okazji tego donosu pozwolę sobie przypomnieć, jak miały się sprawy związane z potokiem Czermianka, na wysokości działki Strugały.

Otóż w latach 1992-94 bez powiadamiania Zarządu Melioracji oraz bez uzyskania stosownych pozwoleń, władza samorządowa Czermnej a być może także i gminy Szerzyny w porozumieniu z właścicielką przyległej do potoku działki wykopała nowe koryto potoku a stare zasypała. Krótko mówiąc - samowolka budowlana, zawłaszczająca przez prywatną osobę, potok Czermianka na długości 100 m.

Powstałą po przekopie działkę, po lewej stronie nowego koryta potoku samorządowcy sołectwa i gminy uznali za swą własność. Kolesiowi zezwolili na posadowienie tam kiosku przerobionego przez niego na sklep. Działo się to, zanim Strugała zakupił ten sklep.

Przez pierwsze lata, Strugała był przekonany, a w tym przekonaniu utrzymywała go gmina poprzez pobieranie czynszu za grunt, że sklep jest posadowiony w całości na działce gminnej.

Po kilku latach Strugała dowiedział się, że działka pod sklepem należy do osoby prywatnej. Zakupił wtedy 2,5 ara. Wówczas wyszło na jaw, że sklep jest posadowiony na trzech działkach, działce którą zakupił oraz działce Skarbu Państwa administrowanej przez Zarząd Melioracji (stare koryto potoku) i działce osoby prywatnej (lewa strona łożyska potoku), która okazała się później być działką gminną.

Naturalną rzeczą była chęć zakupienia przez Strugałę tych dwu niewielkich działek pod sklepem będącym jego własnością..

I tu nastąpił następny przekręt, którego dokonały tym razem władze samorządowe sołectwa Czermna, gminy Szerzyny, Starostwa Powiatowego oraz Zarządu Melioracji.

Wyżej wymienieni, działając z zmowie, nie wyrazili zgody na sprzedaż starego koryta potoku wielkości 2,5 ara. Jako jedyny sposób aby Strugała wszedł w posiadanie starego koryta potoku to zamiana starego koryta na nowe.

Zamiany nie miała dokonać właścicielka nowego koryta potoku a Strugała, choć właścicielem nie był.  Musiał więc nowe koryto potoku odkupić.

Przy tej okazji zorganizowana sitwa nakazała mu zakupić na “zamianę” nie 2,5 ara a  7,5 ara. Mało tego. Nakazano mu na własny koszt dokonać przekwalifikowań gruntów oraz opłacić operat, w ten sposób ukrywając swoje wieloletnie zaniedbania i łamanie obowiązującego prawa.

Zmuszono Strugałę do tych wydatków i działań pod groźbą wymówienia dzierżawy działek pod sklepem, w myśl porzekadła “Nie będziesz tańczył tak jak my ci zagramy” to będziesz zmuszony rozebrać połowę swojego sklepu, gdyż stoi po części na naszym gruncie.

W ten oto sposób doszło do “zamiany” 2,5 ara starego koryta na 7,5 ara nowego koryta potoku, przy czym Strugała do tej “zamiany” musiał jeszcze dodatkowo dopłacić, gdyż rzeczoznawca uznał, że część starego koryta pokryta bezprawnie asfaltem przez sołtysa wsi, stanowi większą wartość niż 5 arów ziemi. Pięć arów, które powinny stanowić własność Strugały a nie Skarbu Państwa.

Kto na takim obrocie spraw zyskał a kto stracił?

Zyskali samorządowcy sołeckiego i gminnego szczebla ukrywając swoje machlojki i przerzucając koszty prawnej regulacji potoku na Strugałę.

Zyskała właścicielka gruntu przyległego do potoku, która w machlojkach samorządowców uczestniczyła, sprzedając Strugale 7,5 ara zamiast 2,5.

Zyskał Skarb Państwa, gdyż za “frico” otrzymał od Strugały 5 arów.

Starosta Powiatu Tarnowskiego okrył się hańbą sankcjonując te bezprawne działania sołtysa wsi Czermna, wójta Gminy Szerzyny i Zarządu Melioracji.

Stracili nie tylko pieniądze ale czas i zdrowie ciężko pracujący właściciele niewielkiego sklepu Małgorzata i Alfred Strugała.

No, i po tym wszystkim łobuzy, którzy w życiu nie splamili się pracą "na własny rachunek", całe życie przyspawani do publicznego koryta, jełopy o mentalności ormowców nieustannie nasyłają na "Bogu ducha winnych ludzi" - kontrole urzędów i policję.

Nie wiem co Państwo o tym sądzą ale moim zdaniem, takiego postępowania można by się spodziewać po bandzie pospolitych szubrawców i złodziei a nie władzy samorządowej demokratycznego państwa.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz