piątek, 20 lutego 2015

SKO - ni pies ni wydra, coś na kształt świdra!

SKO, cóż to jest? 
Rozwinięcie tego skrótu brzmi - Samorządowe Kolegium Odwoławcze.

W Wikipedii czytamy m.in.:

"Samorządowe kolegium odwoławcze − organ administracji publicznej wyższego stopnia.
W szczególności samorządowe kolegia odwoławcze rozpatrują odwołania od decyzji administracyjnych, zażalenia na postanowienia, żądania wznowienia postępowania lub stwierdzenia nieważności decyzji. Są więc organami jednostek samorządu terytorialnego ale w znaczeniu procesowym, lecz nie są nimi w znaczeniu ustrojowym.
Art. 17 Kodeksu postępowania administracyjnego, umieszczony w rozdziale 3 "Organy wyższego stopnia i organy naczelne", stanowi:
Art. 17. Organami wyższego stopnia w rozumieniu kodeksu są:
1) w stosunku do organów jednostek samorządu terytorialnego –samorządowe kolegia odwoławcze, chyba że ustawy szczególne stanowią inaczej, (...)
Organizację i zasady działania SKO reguluje ustawa z dnia 12 października 1994 r.o samorządowych kolegiach odwoławczych."

Jak z powyższego wynika (KPA - 1964 r) jest to bolszewicki relikt utrzymany przy życiu w “wolnej Polsce”.

W 2013 wydatki SKO wyniosły 113,2 mln zł. Przeciętne zatrudnienie w SKO w przeliczeniu na pełne etaty wyniosło 997 osób, a średnie miesięczne wynagrodzenie brutto 6159 zł.

Taki organ wyższego stopnia gnieździ się także w Tarnowie przy ul. Bema 17
Organ posiada także swój portal w BiP Małopolska  http://bip.malopolska.pl/skotarnow/Article/id,240984.html

W zakładce Prezes SKO stoi: Prezesem Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Tarnowie jest IRENA  GARGUL.  To wszystko!
Drugą osobą wymienioną z imienia i nazwiska to: Anna Jarzębska-Longosz, która kieruje pracami biura i redaguje stronę BiP-u.
Kto, poza wymienionymi, pracuje i wydaje orzeczenia w SKO w Tarnowie i kim są te osoby nie wiadomo. Na stronie BiP-u nie ma też oświadczeń majątkowych osób zajmujących kierownicze stanowiska. Brak także not biograficznych osób wchodzących w skład Kolegium Odwoławczego. Osób, które wydają orzeczenia.
Ten organ wyższego stopnia, przypomina coś na kształt kapturowego sądu, tym bardziej, ze wszystkie sprawy rozpatruje na posiedzeniach niejawnych.
No i do takiego organu wyższego stopnia, złożyłem zażalenie dotyczące braku udostępnienia informacji o reprezentancie gminy Szerzyny, radnym Biernackim.
Poniżej treść Zażalenia, które skierowałem do SKO w Tarnowie.

Zażalenie na bezczynność
Władysława Biernackiego radnego Gminy Szerzyny

Dnia 8 grudnia 2014 r. skierowałem na ręce Przewodniczącej Rady Gminy Szerzyny, mgr Stanisławy Ryby, Wniosek skierowany do wszystkich radnych Gminy Szerzyny o udostępnienie informacji dotyczących swych not biograficznych, programów wyborczych i środka do nawiązania bezpośredniego kontaktu. Prosiłem, żeby te informacje zostały umieszczone w BiP-ie UG Szerzyny.

Do dziś, nie opublikowano żadnej informacji dotyczącej radnego Gminy Szerzyny - Władysława Biernackiego, poza imieniem, nazwiskiem i funkcją.

W związku z powyższym domagam się:
pouczenia radnego, Władysława Biernackiego, o obowiązku udostępnienia informacji o które wnioskowałem i bezzwłocznym upublicznieniem tychże, umożliwiającym wyborcom kontakt ze swym przedstawicielem a jemu samemu, pełnienie przyjętych na siebie obowiązków.

13 lutego 2015 r. na posiedzeniu niejawnym zebrało się Kolegium w składzie, przewodniczący: Karol Lis, członkowie: Grzegorz Sypek i Wojciech Wojdak i postanowiło uznać zażalenie za nieuzasadnione.

Oto co czytamy w Uzasadnieniu.

“Zażalenie dotyczy bezczynności Przewodniczącej rady gminy. Przewodniczący rady  gminy nie może być uznany za jeden z kategorii podmiotów, które są obowiązane do udostępnienia żądanej informacji publicznej. Ten podmiot nie jest zobowiązany do udzielania  informacji dotyczącej radnych, a przedmiotem żądania są dane dotyczące osoby konkretnego radnego gminy Szerzyny. Zatem zażalenie, ze względów formalnych, nie może zostać uwzględnione.

Gdzie ci ludzie kończyli szkoły, jeśli wogóle? Wygląda na to, że oni nie potrafią czytać!
Średnie wynagrodzenie etatowych członków kolegiów w 2010 r. wynosiło ponad 8 tys. zł.

Zażalam się na bezczynność Biernackiego, radnego gminy a nie na bezczynność Przewodniczącej. Wniosek skierowany był do wszystkich radnych za pośrednictwem Przewodniczącej. Trzynastu radnych udostępniło informacje o sobie a tylko radny Biernacki nie "pojął" o co chodzi, w czym dorównuje trzem członkom organu. Kto to widział, żeby obywatel śmiał zadawać pytania “waadzy” ludowej.

Jak widać, radnego gminy Szerzyny, Władysława Biernackiego nie obowiązuje umieszczenie swej noty biograficznej, natomiast nasi radni Rady Powiatu zamieszczają nie tylko notki ale i swoje fotki.

Roman Gabryel

Tomasz Pilch

Wacław Sychta

Noty biograficzne wyjątkowo oszczędne ale przynajmniej delikwenci ujawniają swą partyjną przynależność.

 

1 komentarz:

  1. Bat jest bat,tak samo boli jak uderzy w 1964 i 2015. Relikt nie relikt ale działa

    OdpowiedzUsuń