niedziela, 7 sierpnia 2016

Czy Grzegorz Gotfryd za pomocą monitoringu pragnie terroryzować mieszkańców gminy?

W związku z donosem jaki złożył wójt Grzegorz Gotfryd w oparciu o zapis z monitoringu umieszczonym przez gminę na budynku ZS w Szerzynach przeglądnąłem dostępne w Internecie materiały na ten temat.

Otóż, kamera nie jest urządzeniem rejestrującym w rozumieniu przepisów ruchu drogowego.

Ustawa prawo o ruchu drogowym precyzyjnie definiuje „urządzenia rejestrujące”.  Zgodnie z art.  2 pkt 59:  
Urządzenie rejestrujące jest to stacjonarne, przenośne albo zainstalowane w pojeździe albo na statku powietrznym urządzenie ujawniające i zapisujące za pomocą technik utrwalania obrazów naruszenia przepisów ruchu drogowego przez kierujących pojazdami.
Cechą istotną tego rodzaju urządzeń jest  jednocześnie pełnienie dwóch funkcji:
  • ujawniania naruszeń w ruchu drogowym,
  • rejestrowania ujawnionych naruszeń.
Kamery monitoringu rejestrują obraz, lecz nie ujawniają wykroczeń. Nie spełniają zatem jednego z dwóch podstawowych kryteriów.
Do urządzeń rejestrujących zaliczamy m. in. tzw. fotoradary (już wycofane) czy też tzw. systemy kontroli przejazdu na czerwonym świetle.
Do urządzeń rejestrujących w rozumieniu przepisów prawa o ruchu drogowym nie można zaliczyć kamer, czy też systemów kamer używanych w monitoringu. Kamery nie spełniają bowiem cech określonych w ustawie. Kamery rejestrują wszystkie zdarzenia – też zgodne z prawem i te, które porządek prawny naruszają. Kwalifikacja tych zdarzeń pod kątem zgodności z prawem następuje ex post.
Konsekwencje wynikające z faktu, że kamera nie jest urządzeniem rejestrującym.
Konsekwencją wypływającą z faktu, że kamery nie zostały zaliczone do urządzeń rejestrujących (ani też do urządzeń kontrolno-pomiarowych) jest krótszy termin na nałożenie mandatu karnego w przypadku wykroczeń zarejestrowanych przy ich wykorzystaniu.
Zgodnie z art. 97 § 1 pkt 3 kw nałożenie grzywny mandatem karnym w przypadku wykroczeń ujawnionych za pomocą urządzeń rejestrujących nie może nastąpić po upływie 180 dni od ujawnienia wykroczenia. W przypadku wykroczeń ujawnionych za pomocą kamer termin ten będzie wynosił 14 lub 90 dni – w zależności od tego, czy sprawcę schwytano na gorącym uczynku lub bezpośrednio po jego popełnieniu, czy też stwierdzi się popełnienie wykroczenia pod nieobecność sprawcy.
Podsumowanie.
Monitoring – prawidłowo i legalnie wykorzystywany – może przyczynić się w znacznym stopniu do poprawy bezpieczeństwa. Całkiem nieźle on się sprawdza w przypadku ujawniania wykroczeń przeciwko spokojowi i porządkowi publicznemu. Natomiast jego przydatność w zakresie ujawniania i ścigania wykroczeń popełnianych w ruchu drogowym jest ograniczona. Kamery nie są ani urządzeniami kontrolno-pomiarowymi, ani też nie są urządzeniami rejestrującymi w rozumieniu przepisów o ruchu drogowym. Są jedynie środkami technicznymi utrwalającymi obraz.
Przede wszystkim urządzenia te winny spełniać wymagania techniczne oraz posiadać właściwe atesty. Z wielką starannością oraz w sposób do bólu transparentny winni być dobierani partnerzy publiczni realizujący inwestycje w zakresie monitoringu. Takie inwestycje związane są ze sporymi  nakładami środków publicznych. Szereg niebezpieczeństw wynika z faktu, że określone osoby mają interes w ujawnieniu wykroczeń. Nadmierna „intensyfikacja” działań zmierzających do wykrywania drobnych wykroczeń polegających na tym, że ktoś gdzieś przez pomyłkę wjechał, lub się zatrzymał, prowadzić może do efektu w postaci poczucia terroru ze strony organów, które wywoływać powinny w społeczeństwie zupełnie inne emocje.
Gotfryd postanowił zainstalować monitoring po tym, jak w czasie wyborów samorządowych 2014 r. nieznani sprawcy rozrzucali po gminie ulotki ze szkalującym go wierszykiem, a na podstawie zainstalowanych na prywatnych sklepach zapisach z monitoringu, Policja nie mogła zidentyfikować ani sprawców ani odczytać numerów rejestracyjnych samochodu.
Wydał publiczną kasę dla ochrony własnej …. a teraz, tenże monitoring pragnie używać do gnębienia mieszkańców, którzy mu nie schlebiają. Z pewnością nie zawiadomi Policji, kiedy “przyboczny”, ponownie będzie pędził po wsi motorem z nadmierną prędkością stwarzając rzeczywiste niebezpieczeństwo dla siebie i wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Swoją drogą, ciekawe komu i ile wójt płaci za przeglądanie nagrań z kamer monitoringów zainstalowanych w sołectwach? Jeśli nikt nagrań z monitoringu systematycznie i codziennie nie przegląda a służą one wybiórczo do nękania pojedynczych osób, monitoring powinien zostać zdemontowany.
Kiedy w tydzień lub dwa, po podpaleniu mi stodoły przez “nieznanych sprawców”, ponownie otrzymałem list z pogróżkami, wrzucony do skrzynki pocztowej w Szerzynach, naprzeciwko szkoły, poprosiłem o zabezpieczenie monitoringu. Policja jednak, do dziś, nie była w stanie odczytać zapisu z umieszczonego tam monitoringu.
Gminny monitoring, opłacany z gminnej kasy, nie powinien stanowić prywatnego narzędzia wójta stosowanego w “walce” z opozycją.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz