sobota, 13 maja 2017

Teflonowy Ratlerek!

5 kwietnia 2017 r. Sąd Rejonowy w Tarnowie przekazał Prokuraturze Rejonowej w Tarnowie sprawę o możliwość popełnienia przestępstw przeciwko wymiarowi sprawiedliwości ściganych z oskarżenia publicznego. Sprawa dotyczy składania fałszywych zeznań przez Grzegorza G., założyciela gminnej jaczejki* PO, obecnego szefa szarzyńskiej sitwy administrującej majątkiem gminy.


Odnoszę wrażenie, że sitwa pod nadzorem, póki co, “teflonowego Ratlerka”, sprawuje “wadzę” przy użyciu takich narzędzi jak zastraszanie** i korupcja*** tubylców.


Zastraszanie polega nie tylko na składaniu fałszywych oskarżeń ale i na kryminalnych występkach, czego niezbitym dowodem tego ostatniego jest podpalenie w styczniu 2015 r. mojego budynku gospodarczego, w którym spłonął doszczętnie samochód mojej żony.


“Teflonowy” Ratlerek wykorzystuje publiczne stanowisko, uzyskane w wyniku podziału sitwy wuja Staszka, dla osobistej korzyści polegającej na utrzymaniu się przy gminnym korytku. W gminie Szerzyny można za przysłowiową “czapkę gruszek” skorumpować wielu Tutejszych a zwłaszcza byłych członków ORMO i towarzyszy z partii o bolszewickim rodowodzie, których u  nas “skolko ugodno”.


Niezwykle trudno takiemu “przy-wódccy” cokolwiek udowodnić, gdyż omerta czyli zmowa milczenia, zabrania członkom sitwy trzymającej “wadzę” informowania o byłych i obecnych machlojkach.



Z drugiej strony Wójt jako Urząd utrudnia jak może dostęp do nawet jawnych informacji. Posuwa się nawet do podawania fałszywych informacji, jeśli idzie o odpowiedzi na zapytania składane w trybie dostępu do informacji publicznej. Uzyskanie prostej informacji dotyczącej wykazu  zawartych przez Wójta umów w 2015 r. trwał ponad rok. Przekazane mi informacje, jak sądzę niekompletne, zostały udostępnione mi w kilka miesięcy po przegranej rozprawie w WSA w Krakowie. Ze swojakami, nawet w sprawach dotyczących spraw gminy, "teflonowy" Ratlerek porozumiewa się za pomocą prywatnego konta na FB, zablokowanego dla pozostałych mieszkańców.


Z trzeciej zaś strony, organy ścigania, policja i prokuratura nie wykazują zainteresowania zawiadomieniami o możliwości popełnienia przestępstwa dokonanymi przez Ratlelka a szerzej przez gminną “wadzę” ludową.


Weźmy dla przykładu informację o zawartych przez Wójta umowach. Kiedy po roku okazało się, że Wójt zataił informację o kilku umowach zawartych w kwietniu 2015 r. powiadomiłem policję, kierując początkiem marca tego roku, do dzielnicowego Mariusza Wójcika zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - do dziś nie zostałem wezwany na komendę celem złożenia zeznań.


Sprawa użycia w materiale wyborczym kandydata na wójta i jego paczki radnych, logotypu Prawa i Sprawiedliwości bez wiedzy i zgody tejże partii oraz promowanie przez KWW “Sprawiedliwa Gmina Szerzyny”, kandydatury członka partii PiS do sejmiku wojewódzkiego została umorzona. Podobnie postąpiono ze sprawą sfałszowania faktury VAT w rozliczeniach klubu sportowego GAS.


W III RP bez zaangażowania się policji i prokuratury nie sposób cokolwiek komukolwiek udowodnić, choćby z tego względu, że sprawa nie trafi przed oblicze sądu. Rolę sędziego pełni więc policjant i/lub prokurator.


Donosiciel i świadek jednocześnie, zwłaszcza jeśli jest to osoba publiczna, może sobie pozwolić na składanie niezgodnych z faktami zawiadomień oraz pod przysięgą składać fałszywe zeznania i włos mu z głowy nie spadnie.


Z kolei uniewinniona przez sąd osoba, oskarżona przez policję w oparciu o ewidentnie niezgodne z prawdą zawiadomienie, nie ma prawa skierować sprawy do sądu karnego, gdyż takie prawo, jeśli idzie o przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości posiada tylko prokurator.


W ten prosty sposób pozbawia się obywateli prawa do sądu gwarantowanego przez Konstytucję.  


Oczywiście organy ścigania w Tarnowie mają wiele ważniejszych spraw do załatwienia, chociażby sprawa morderstwa Iwony Cygan. Przy okazji tej sprawy wyszło na jaw, że tarnowska policja i prokuratura przez wiele lat robiła co mogła żeby utrudnić śledztwo i chronić przestępców.


Podpalenie przez “nieznanych sprawców”, w środku nocy, zamieszkałej przez ludzi zagrody to nic innego jak usiłowanie popełnienia morderstwa z premedytacją, które dzięki Bogu nie doszło do skutku. Policja po trzech miesiącach umorzyła śledztwo, sprawców nie wykryto i do dziś nikt z sitwy nie puścił pary z gęby - ze strachu.  


Rozważając hipotezę, to tylko hipoteza, że “teflonowy Ratlerek” zastrasza i korumpuje mieszkańców przedstawię sprawę niewielkiej wagi, choć wielce wymownej, a mianowicie sprawę - gminnego monitoringu.


Od samego Ratlerka, kiedy zabiegał o głosy, usłyszałem że po wygranych wyborach założy w gminie monitoring dużej rozdzielczości, gdyż zapisy z istniejących gminnych i prywatnych kamer były tak złej jakości, że policja nie była w stanie odczytać numeru samochodu, z którego na kilka tygodni przed wyborami oponenci rozrzucali ulotki insynuujące mu, zapewne niesłusznie, skłonność do pewnej części rowerów.


Ratlerek w kilka miesięcy po objęciu władzy, na koszt gminy, nakazał zainstalować kamery, rzekomo wysokiej rozdzielczości, we wszystkich sołectwach za niebagatelną kwotę 36 000,00 zł., a kolesiowi który raz na jakiś czas wykonuje zrzuty zapisu, płaci co miesiąc wynagrodzenie w wysokości 125 zł.


Rzecz w tym, że te nagrania są tak kiepskiej jakości, iż nie sposób z zapisu odczytać numeru rejestracyjnego samochodu, co było ukrywane a  wyszło na jaw dopiero w sprawach skierowanych do sądu przeciwko mnie i Strugale.


Mimo wyjątkowo kiepskiej jakości nagrania zostały przekazane przez policję do sądu jako dowód w sprawie. Mało tego, w obu sprawach nagrania zostały dostarczone bez niezbędnego dekodera, co uniemożliwiło sędziemu obejrzenia dowodu.


Tego rodzaju nagranie z gminnego monitoringu, to nic innego, jak narzędzie szantażu w rękach Wójta i policji, z podtekstem - “lepiej przyznaj się, bo mamy nagranie”. Mimo, że policja oskarżyła mnie powołując się na nagranie z monitoringu, przez 8 miesięcy nie była w stanie udostępnić mi zapisu nagrania, a kiedy w końcu udostępniła je i przesłała do sądu, ze względu na brak dekodera zapisu nie można było obejrzeć.  

Z zapisu nagrania, oskarżającego mnie o zaparkowanie samochodu, po niewłaściwej stronie drogi, nie sposób było odczytać numeru samochodu a postać mężczyzny wysiadająca z samochodu pozbawiona była znaków umożliwiających pozytywną identyfikuję osoby.

Mimo tego, dzielnicowy Mariusz Wójcik, którego na rozprawie widziałem po raz pierwszy, powołany na świadka przez policję rozpoznał w tej postaci Michalskiego. Bez tego, wg. mnie fałszywego zeznania policjanta, dowód w postaci nagrania z gminnego monitoringu, można by rozbić o przysłowiowy “kant dupy”.

Sprawę o “źle zaparkowany samochód” prowadzono 8 miesięcy, udział w niej brało 13 osób i w oparciu o, moim zdanie, mało wiarygodne zeznania policjanta i wójta, Sąd po roku wymierzył mi karę w wysokości 100 zł.


Po co więc było wydawać z gminnej kasy 36 000 zł., płacić co miesiąc 125 zł. kolesiowi, skoro nagrania z monitoringu nie stanowią dowodu?

Po to, żeby jak zapewne błędnie sądzę, Ratlerek zyskał głosy poparcia kolesia i jego rodziny.


Gdyby Wójtowi i policji rzeczywiście chodziło o poprawienie bezpieczeństwa obywateli oraz dobrej jakości rejestrację obrazu “dla celów dowodowych i prewencyjnych” to Wójt powinien ufundować policji jeden, dwa rejestratory samochodowe po 200 zł. każdy. Wówczas za każdym razem przejeżdżając przez centrum Szerzyn, policjanci zarejestrowali by nie jedno a co najmniej kilka naruszeń prawa drogowego polegającego na niewłaściwym zaparkowaniu.


Policjanci byliby w posiadaniu wielu nagrań i fotek opatrzonych datą, godziną i numerem rejestracyjnym samochodu i nie musieliby ukrywać się za sklepem w polowaniu na wykroczenia, jak to miało miejsce w przypadku Strugały oskarżonego niesłusznie przez policję o jazdę bez zapiętych pasów.


Dostarczony przez Ratlerka dowód z nagrania gminnego monitoringu nie mógł być dowodem, gdyż nie było na nim widać ani kierowcy ani numeru rejestracyjnego samochodu nie wspominając o pasie bezpieczeństwa.

Strugała został uniewinniony a Skarb Państwa, czyli My wszyscy ponieśliśmy koszty poronionego pomysłu i/lub przekrętu “teflonowego” Ratlerka dotyczącego instalacji kamer monitoringu.


No, ale najwyraźniej nie chodzi o dowody w sprawie drobnych wykroczeń a o zastraszanie i szantaż tubylców.    


W odpowiedzi na moją Petycję o utworzeniu Centrum Obsługi Monitoringu i przekazanie go policji lub usunięcie z przestrzeni publicznej gminnych kamer,  Wójt odpisał argumentując wbrew faktom:
... zamontowanie kamer ma sens tylko wtedy, gdy kamery te gwarantują jakość obrazu umożliwiającą ewentualne rozpoznanie twarzy osoby zarejestrowanej czy też odczytanie numeru rejestracyjnego samochodu.”


Gminne kamery tego warunku nie spełniają a mimo tego Wójt nie utworzy, ze względu na wysokie koszty, Centrum Obsługi Monitoringu ani też nie ma zamiaru usunąć bezużytecznych kamer, skierowanych na wejście do Urzędu, odległe skrzyżowanie, nowo odsłonięty pomnik oraz tęczową fontannę zwaną przez złośliwych “wytryskiem Pana wójta”.


No, cóż!  Skazani w 2014 r. na wybór pomiędzy “dżumą a cholerą” nie mając wyboru wybraliśmy Ratlerka uwalniając się od wuja Staszka. Obawiam się, że w nadchodzących w 2018 r. wyborach też pozostaniemy bez wyboru, z powodu przeraźliwego strachu oraz jak słyszę poplecznicy “teflonowego” Ratlerka gromadnie wstępują w szeregi partii Prawo i Sprawiedliwość.

Władzę w gminie przejmie Prawo i Sprawiedliwość. W Radzie Gminy zasiądą chłopy generała Waldka, byli członkowie ZSL-u skupieni pod sztandarem PiS-u oraz byli oromowcy i/lub ich powinowaci. Obawia się, że nikt nie odważy się kandydować na Wójta. Wójtem ponownie zostanie "teflonowy" Ratlerek!


Będziemy mieli “dobrą zmianę” ale wszystko pozostanie tak jak było.
Wiele trzeba zmienić, żeby nic się nie zmieniło!
______________     
* jaczejka - podstawowa komórka partii bolszewickiej,
** zastraszanie - (synonimy) bezprawie, dławienie, dręczenie, dyskryminacja, gnębienie, nagonka czyli prześladowanie tych, którzy krytykują poczynania “wadzy” ludowej,
*** korupcja - (łac. corruptio – zepsucie) – nadużycie stanowiska publicznego w celu uzyskania prywatnych korzyści. Poziom korupcji może być bardzo różny, od drobnych przypadków wykorzystania wpływu lub faworyzowania w celu wyświadczenia lub oddania przysługi, do kleptokracji (rządów złodziei), gdzie porzucone zostają nawet zewnętrzne pozory uczciwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz