piątek, 24 lutego 2017

Gotrfyd vs Michalski - cz. 1

24 lutego 2016 r. o godz. 9:45 w Sądzie Rejonowym w Tarnowie, Wydział II Karny, Sekcja d/s Wykroczeń,  odbyła się pierwsza rozprawa z oskarżenia policji w Tuchowie. Policja, z donosu Gotfryda, Wójta Gminy Szerzyny, oskarżyła Lecha Michalskiego o niewłaściwe zaparkowanie samochodu.

Wniosek o ukaranie (Sygn. akt: TB.RSOW.195.16) sporządziła sierż. Joanna Erazmus a podpisał, były już, Komendant Robert Michałek. Od 25 stycznia 2017 r. funkcję komendanta pełni podinspektor Marcin Mucha, trzeci od lipca 2016 r. Komendant Policji w Tuchowie.

Policja, po zawiadomieniu Wójta Gminy Szerzyny, Gotfryda z dnia 4 maja 2016 r. i trwającym 8 miesięcy dochodzeniu postawiła Michalskiemu dwa zarzuty.

Pierwszy, że:
W dniu 27 kwietnia 2016 roku około godziny 13:14 w miejscowości Szerzyny powiatu tarnowskiego (rejon Urzędu Gminy) zaparkował samochód marki Suzuki o nr. rej. AUB 9736 w odległości mniejszej niż 10 metrów od przejścia dla pieszych” oraz
że:
W czasie i miejscu jak w punkcie I zaparkował samochód Suzuki o nr rej. AUB 9736 przy lewej krawędzi jezdni.”

W wykazie dowodów policja wymieniła:
  1. Zeznanie świadka Grzegorza Gotfryda,
  2. Zeznanie świadka Marcina Wójcika (dzielnicowego) oraz
  3. Nagranie zapisu monitoringu dołączonego przez Gotfryda.


W załączonych dowodach brak było zeznań naocznego świadka. W związku z tym, obwiniony Michalski, po obejrzeniu nagrania, wniósł o przesłuchanie jako świadków, następujące osoby. które rozpoznał na nagraniu:
  1. Władysława Mitoraja, zastępcę Przewodniczącego Rady Gminy,
  2. Zofię Gotfryd, matkę wójta, Grzegorza Gotfryda oraz
  3. Daniela Urzędowskiego, serwisanta gminnego monitoringu.

Naocznym świadkiem okazał się sam Grzegorz Gotfryd, który przez ponad godzinę stał przy oknie i obserwował samochód Suzuki. W końcu zauważył jak Michalski odjeżdża samochodem, czego na załączonym nagraniu nie widać.

Na nagraniu widać, popełnione w tym czasie wykroczenie kilku innych kierowców, o czym nasz "pożal się Boże wójt" nie powiadomił policji.

Na rozprawę nie wstawiła się Zofia Gotfryd, gdyż nie odebrała przesłanego przez Sąd zawiadomienia. Syn, Grzegorz Gotfryd powiedział Sądowi, że nie odebrała przesyłki, ze względu na pomyłkę w adresie, gdyż w gminie Szerzyny są 3 kobiety, o tym samym nazwisku i imieniu.

Numer domu  Zofii Godfryd, wyszukałem w Google i podałem, być może przez pomyłkę, jako 38-246 Szerzyny 303. Czyżby w Szerzynach, w pobliżu numeru 303, mieszkały aż dwie inne kobiety o nazwisku - Zofia Gotfryd? Listonosz jednak wiedział, komu list doręczyć, skoro adresat odmówił przyjęcia.    

Z tego względu Sąd wyznaczył następną rozprawę na dzień  27 marca 2016 r. o godz. 10:30. Mam tylko tydzień czasu na powiadomienie Sądu o prawidłowym adresie zamieszkania świadka Zofii Gotfryd, matki wójta Grzegorza Gotfryda.

Po wyjściu z sali, zapytałem Gotfryda o numer domu, w którym mieszka wraz z matką. Nasz “mamma’s boy”, “bamboccioni“, co tłumaczy się na  maminsynek” odmówił udzielenia mi tej informacji, zasłaniając się prawem do prywatności! Ciekawe, czy na domu, w którym mieszka wraz z rodzicami jest umieszczony numer widoczny z publicznej drogi.

W związku z powyższym, jeśli ktoś z czytających zna prawidłowy adres zamieszkania matki Grzegorza Gotfryda, proszę o przesłanie tej informacji na adres: tvszerzyny@gmail.com

Ze względu na to, że wyrok nie został jeszcze ogłoszony, nie mogę ujawnić, wg. mnie kompromitujących odpowiedzi na moje pytania udzielanych Sądowi przez świadków powołanych przez Oskarżyciela Publicznego.

Wszystko opiszę w szczegółach po ogłoszeniu i uprawomocnieniu się wyroku.

Na wiosnę szykuje się seria rozpraw, w których w pośredni lub bezpośredni sposób biorę udział.

Już 8 marca 2016 r. ogłoszenie wyroku w sprawie  Alfreda Strugały obwinionego przez policję “o jazdę bez zapiętych pasów”. Dowodem jest zeznanie policjanta, który stwierdził, że w chwili zatrzymania obwiniony kierowca miał zapięty pas oraz nagranie z monitoringu gminy Szerzyny, którego Sąd nie był w stanie na pierwszej rozprawie odtworzyć, a na którym z pewnością nie widać, nie tylko pasów ale kierowcy oraz numerów rejestracyjnych samochodu.

Jest to kolejny dowód na to, że zainstalowany przez Gotfryda, za kwotę 36 tys. zł monitoring nie spełnia swego zadania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz